|
1. Był małym chłopcem, pierwsze dni w wielkiej szkole. Przestraszony, z wielkimi oczami wędrował po długich korytarzach popychany przez starszaków. Dźwigał plecak większy od niego samego. Znalazł sobie kolegów i koleżanki- ale nie byli szczerzy. Ranili go, a on głupi i mały wciąż się łudził, że znajdzie przyjaźń o jakiej często się mówi, pisze. Nie wiedział co to oznacza 'dokuczać', nie znał też złośliwości. Nikt go nie nauczył tego w domu. Był to kolejny raz jak siedział skulony pod drzewem daleko od boiska i budynku szkoły- spędzał tam wiele przerw do momentu aż nie zrobiło się za zimno. Po jego policzkach ciekły kolejne wielkie łzy, wstydził się je pokazywać gdziekolwiek indziej. Nagle usłyszał za swoimi plecami czyjeś kroki na trawie. Zlękniony odwrócił się- dojrzał wysokiego, przystojnego chłopaka. Był o wiele starszy od chłopca. Stanął tuż przed płaczącym, potargał mu czuprynę i dał chusteczkę. Mały nie rozumiał co to ma oznaczać, czemu przyszedł.
|
|
|
2. Starszy rzekł do niego "Nie płacz z powodów głupców. Nie ogarniesz świata, ani ludzi, nie staraj się nawet tego zrozumieć", a potem kiwnął głową i odszedł. Pozostawił małego w lekkim szoku, nie rozumiał. 10 lat później, pewnego późnego wieczora zobaczył skuloną postać na swoim balkonie. Dziewczyna. Jego dziewczyna. Doszedł do niej, pocałował jej policzek... mokry. Spojrzał w jej zapłakane oczy. Znów cierpiała, znów cierpiała, bo zaufała nie właściwym osobom. Znów ktoś wykorzystał jej dobre serduszko a później je wyrzucił depcząc. Ludzie to tylko kreatury, nie zawsze ma się szczęście. Przytulił ją z całej siły całując jej szyję, scałowywał każdą po kolei łzę, kołysał ją w swoich ramionach a ona wypłakiwała ból jaki znów zaznała. "Ja po prostu nie rozumiem, jak można być tak wrednym i sukowatym!", wyjęczała mu do piersi. Chłopak uśmiechnął się smutno wzdychając. Nachylił się kierując usta do jej ucha i szepnął cichutko "Nie da się zrozumieć ludzi, nawet nie próbuj, kochanie...".
|
|
|
Kocham Cię. Po prostu Cię kocham.
|
|
|
Walentynki, Walentynki i w końcu po Walentynkach. Jeden mały, wkurwiający, sweetaśny dzień a rozgłos na miesiąc już wcześniej.
|
|
|
Żyj teraźniejszą, nie zamartwiaj się jutrem.
|
|
|
Jesteś gwiazdą, jesteś piękna, zwracasz uwagę na siebie, błyszczysz w światłach, jesteś taka mądra... szkoda tylko, że w swoim świecie, księżniczko.
|
|
|
Prawdziwy przyjaciel Cię nie zostawi na bruku i w potrzebie. On najwyżej przyłączy się do Ciebie.
|
|
|
"zamknij oczy i wyobraź sobie...", czyli częsty sposób na okłamywanie swojej wyobraźni.
|
|
|
- Ej, zakochałeś się chyba. Tak się patrzysz na nią i w ogóle noo... - No co ty, serioooo? Nie wiedziałem.
|
|
|
Nie ogarniam ludzi mega fochowatych, czyż nie lepszy jest w przyjaźni foch dwu-sekundowy...? ^^
|
|
|
- Nawet za milion lat mi się nie znudzisz, a wiesz czemu? - Czemu? - Bo jesteś inna. Oryginalna. Moja.
|
|
|
|