  |
|
` są ludzie i parapety, ale żeby urodzić się Tobą to już trzeba było mieć pecha. / abstractiions.
|
|
 |
|
pozwól mi być dla Ciebie kimś więcej
|
|
  |
|
` bardzo tęskniłam za Twoim głosem, który codziennie rano budził mnie do szkoły. Tęskniłam za robieniem dwóch kaw zaraz po przebudzeniu. Uwielbiałam jak codziennie wychodząc gdziekolwiek, całowałeś mnie w czoło mówiąc, że niedługo wracasz. Uzależniłam się chyba od Twojej dłoni która z taką siłą, wplatała się w moją delikatną rękę. Cieszyłam się z faktu, iż jesteśmy ze sobą na prawdę blisko, jak nikt dotąd. Obojętnie w jakich sytuacjach, zawsze miałam poczucie że jestem najważniejsza. Dziś? Dziś nie widzimy sensu w spojrzeniu sobie w oczy. / abstractiions.
|
|
  |
|
` pamiętam jak spędzaliśmy ze sobą każdą noc. Rozstawialiśmy namiot na środku wielkiego pola i patrzeliśmy w gwiazdy, aż nie zabrał ich blask wschodzącego słońca. Nie potrzebowaliśmy wtedy do szczęścia nic, oprócz swoich oddechów. A dziś? Dziś każdą noc mam nieprzespaną przez łzy i tęsknotę. Nie ma Ciebie obok, nie patrzę już w niebo z tym samym zachwytem co kiedyś. Zniszczyliśmy wszystko, niszcząc nas. / abstractiions.
|
|
 |
|
śmierć tańczy mi w sercu.
|
|
 |
|
na dobranoc życzę ci, żebyś udusił się tymi wszystkimi wspomnieniami.
|
|
 |
|
nie chcę kochać, bo miłość jest mordercą.
|
|
 |
|
chodź ze mną, wczuj się w czarny klimat mojego świata.
|
|
 |
|
nieważne, co będzie jutro, pojutrze, za tysiąc lat. nie wiem, czy jeszcze wtedy będę pamiętać o dacie wyrytej na podłodze i siedmiu białych różach. świat może się kończyć już dziś, tylko chcę zdążyć się z tobą pożegnać.
|
|
 |
|
zostawiłam cię, bo nie zrobiłeś nic, żebym z tobą została. jestem z nim, bo zrobił wszystko, żebym dała mu szansę.
|
|
 |
|
"kiedy ja mówię wolność, zaraz grozisz mi wojną, gdy na drugą stronę drogi chcę przejść. więc kiedy ja mówię wolność, nie mów mi, że nie wolno, moja wolność to żaden twój grzech"
|
|
 |
|
mam słabość do facetów i to jeden z moich grzechów głównych.
|
|
|
|