 |
(…) ludzie mówią: w morzu jest masa ryb. Ja im odpowiadam: pierdol się, ona była moim morzem.
|
|
 |
Świat jest jednak cholernie kruchy, kruchy jak wydmuszki, wszystkie z wierzchu pięknie pomalowane, ale puste w środku.
|
|
 |
Blizny przypominają nam, że przeszłość zaistniała naprawdę.
|
|
 |
Na zawsze nie ma nic. Rzeczy się niszczą, a ludzie odchodzą.
|
|
 |
Czy jej go brakowało?
Chciała się w nim zatracić. Chciała się wokół niego owinąć jak opaska uciskowa.
Gdyby mu pokazała, jak bardzo go potrzebuje, pewnie uciekłby daleko.
|
|
 |
Ludzie, nawet jeśli się kochają, czasami się ranią. Taka już nasza natura.
|
|
 |
Ja już nigdy nie nauczę się tego, aby ktoś był obecny. To już trwałe, mechaniczne uszkodzenie.
|
|
 |
Poznałam Pana gdzieś między niebem a piekłem, wśród ogromu twarzy patrzących pożądliwie. Dziś wiem, że ten strzał może zmienić wszystko, zmienił… Teraz żadne z nas nie będzie takie jak przedtem. Musimy dopasować nasze życia jak te dwie połówki jabłka, które jeszcze nie do końca dają idealny kształt po przyłożeniu. Ale sprawimy, że będzie idealnie proszę Pana, prawda? Dodamy do siebie kompromisy, przeszłość i przyszłość. Będziemy cieszyć się teraźniejszością. Będziemy tęsknić do każdej wspólnej chwili. Odliczać sekundy do spotkania. Będziemy zazdrościć, choć tak cholernie tego nie chcemy. Ale zazdrościmy, bo mamy powody, proszę Pana. Bo mamy siebie. Nieodwracalne koło zdarzeń przywarło do siebie nasze ciała i dusze. Potrzebuję pańskiej obecności, pańskich słów i dotyku, oddechu na twarzy i kojących wszystko pocałunków. Potrzebuję beztroskich żartów, ale potrzebuję też troski. Chcę, potrzebuję, ale nie wiem ile jestem w stanie dać w zamian. Sprawdzi Pan to, proszę Pana?
|
|
 |
Dzień dobry, proszę Pana.Wszyscy mówią, że niebo jest limitem. Och, naiwni. Gdyby problemem było tylko niebo… Jednych ograniczają chmury, a nas? Nas ogranicza czas. Zabija wszystko co dobre. Strzela w emocje jak psychopata. Depcze resztki zrozumienia. Targa na strzępy dobre momenty. Brak czasu wypluwa niepotrzebne słowa. Rani. Brak czasu działa jak narkotyk, wlewa w naszą krew wątpliwości. Wątpię, proszę Pana. Wątpię w nas. Bo co znaczymy my bez czasu? Idę zaparzyć sobie minutkę, proszę Pana.
|
|
 |
I powiedziałam mu, ze mam klaustrofobię i boję się jeździć windami. A wiesz co on na to? Zapytał czy ktoś kiedyś przytulał mnie w tej windzie, żebym się nie bała. Rozumiesz? To był taki typ romantyka, o jakim piszą w książkach. Taki, o którym powszechnie mówi się, że wymarł.
|
|
 |
Przez te wszystkie lata dowiedziałam się, że czasem odpychamy ludzi tylko dlatego, żeby nas przyciągnęli. Chcemy, żeby do nas przyszli, powiedzieli, że o nas nie zapomnieli. Chcemy, żeby udowodnili nam, jak bardzo im na nas zależy. Chcemy, żeby walcząc o nas, dowiedli swojej miłości.
|
|
 |
Dzień dobry, proszę Pana.
Wie Pan jaki jest najgorszy moment w życiu człowieka? Kiedy jedna osoba odchodzi a jemu wali się cały świat. Dostrzega jak wiele spraw traci sens. Jak bardzo się uzależnił. To tak jakby ktoś ukradł nam tlen a jednocześnie kazał głęboko oddychać.
Czuję, że nie mam w kim się przeglądać, proszę Pana. Żadne lustro nie daje mi takiego obrazu mojej osoby jak przejrzenie się w pańskich oczach. Żaden oddech nie wyrywa mojego serca z piersi. Żadnego spojrzenia nie łaknę tak mocno.
Moje serce przytyło. Czy sugeruje Pan swoim zachowaniem, że powinnam przejść na dietę?
|
|
|
|