 |
2.Wytłumacz mi proszę. Zrób cokolwiek.Ja wciąż mam nadzieję, że się zmienisz.. Jestem naiwna.. ale pokaż, że choć trochę Ci na mnie zależało, że to nie były tylko puste słowa. Czy jestem aż tak skończoną idiotką i przez tyle czasu dawałam Ci się tak perfidnie oszukiwać ? Nie proszę Cię o wiele. Chciałabym tylko wiedzieć czy coś dla Ciebie znaczyłam czy byłam tylko kolejną marionetką w Twojej dłoni.
|
|
 |
1.Wieczór. Słońce schowało swoje gorące promienie. Wychodzę na spacer.Chłodny powiew wiatru koi moje zmysły. Siadam na torach, w miejscu gdzie nikt mnie nie widzi wyciągam butelkę wina i chusteczki. Telefon rzucam gdzieś w pobliżu nie zastanawiając się nawet czy go zepsuję. Rozglądam się a do oczu napływają mi łzy. Już nawet nie liczę który to już raz przez Ciebie płaczę. Biorę kolejny łyk wina, którego i tak nie lubię krzywiąc się przy tym. Chcę uśmierzyć choć na chwilę ten ból, który mi zadajesz. Być może nieświadomie. I znów Cię usprawiedliwiam! Nieee.. robisz to świadomie. Co dzień czuję jak wbijasz mi niewidzialne igły prosto w serce. Serce, które bez Ciebie nie funkcjonuje już tak jak powinno. Ilekroć przechodzisz przez moje myśli robi mi się słabo. Ile razy mam kłamać, że jest mi za gorąco albo ciśnienie jest nie takie? Czy ja dla Ciebie jeszcze w ogóle cokolwiek znaczę? Czy Twoje uczucia do mnie wypaliły się od tak ? Czy po prostu wszystko to były kłamstwa i gra aktorska?
|
|
 |
Za każdy uśmiech, który mi podarowałeś, za każde spojrzenie, które powodowało na moim ciele dreszcze, za każde słowo, które rozbrzmiewało w moich uszach jak najpiękniejsza melodia, za każdy czuły gest, który był przeznaczony tylko dla mnie.. Za każdą rozmowę i kłótnię. Za każdą wiadomość i sygnał. Za każdą chwilę spędzoną z Tobą i każdą chwilę odliczania do naszego spotkania. Dziękuję. Dziękuję za wszystko. Składam na Twoje ręce niewidzialny prezent w postaci mojego uwielbienia do Ciebie przeplatanego z garstką uczuć jakim Cię darzę. One się nie wypalą. Bez względu na wszystko, bez względu na to, że Twoje wypaliły się do mnie. One pozostaną. Chcę aby była to pamiątka po tym co kiedyś nas łączyło , po tym kim kiedyś byliśmy.. Może kiedyś zatęsknisz do przeszłości.. Chcę abyś zapamiętał, że byłam..
|
|
 |
|
chciałabym się do Ciebie odezwać, przypomnieć o sobie, ale wszyscy mi odradzają. ja też sobie to odradzam. widzisz, znowu przez Ciebie muszę walczyć sama ze sobą.
|
|
 |
Od razu mówię nie chce tu jakichkolwiek czułych pożegnań, główki do góry :D Pozbyliście się mnie. Odchodzę. Czasem tylko wejdę zobaczyć co u moich talentów, ale sam już nie powrócę do pisania. Moblo nie jest miejscem dla mnie. Dziękuję wszystkim osobom, które mnie obserwowały i nie wpiszę tutaj żadnej liczby, bo ona stale się zmieniała. W szczególności dziękuję, że mogłem poznać i być z takimi mordeczkami jak Klaudia [kinia-96], Agata [agathe96],Michaś [skejter], Weronika, Judyta [psychomiszcz], Magda [imany/sudey], Iza [2rainbows], Ewa [remember_], Julia [ansomia], Klaudia [klodix, czy inny nick xD, chodzi o Ciebie na pewno :*]. Dziękuję need.you.here za każdy miły komentarz i każdy moment, gdy nazywała mnie mistrzem, przywróciłaś mi wiarę w samego siebie, jak z resztą wszyscy! Jeszcze raz dzięki mordeczki, ale to koniec. Z fartem!/pokochaj_drania Będziemy tęsknić Kuba !
|
|
 |
No i jak się dziś czujesz ? Wspaniale powiadasz. Cieszę się wiesz. Cieszę się, że chociaż Tobie jest z tym wszystkim dobrze i że chociaż Ty nie musisz cierpieć tak jak ja z braku wspólnej obecności. Bo wiesz ? Chyba robię to za nas dwóch. Chyba tak cholernie tęsknię za dwie osoby. Po to byś Ty czuł się "wspaniale". To ja podczas gdy Ty świetnie się bawisz nie śpię nocami, płaczę, wyrywam sobie włosy z głowy, nie radzę sobie. Nie radzę sobie bez Ciebie ani trochę. Nie chcę sobie bez Ciebie radzić. Ale w Twoim świecie zabrakło choćby odrobiny miejsca dla mnie. Tylko pamiętaj: ja wiecznie nie będę czekać na Ciebie. W końcu odejdę i już nie będzie czego ratować ..
|
|
 |
Wiesz co ? Nigdy się nad tym nie zastanawiałam ale właśnie nadszedł ten moment. Możesz powiedzieć mi po co było to przyzwyczajanie do siebie , miłe słowa, komplementy, wspólnie spędzony czas, śmiechy, zabawy, wygłupy, obrażanie się na siebie by za chwilę móc przytulić się do siebie mówiąc : „ Ty czubku jak ja Cie kocham” ? Po co były nocne „poważne rozmowy” , kazania prawione sobie nawzajem jak czyni to troskliwa mama? Dlaczego tak bardzo się o siebie martwiliśmy, mówiliśmy sobie wszystko i krzyczeliśmy na siebie - tak z troski? Po co było tyle obietnic ? Po to byś teraz wszystkie je łamał ? Po to byśmy przestali się znać? Czy może po to byś teraz dobrze bawił się beze mnie, nie interesował się co się właśnie ze mną dzieję i czy sobie radzę ? Doczekam się w ogóle odpowiedzi na te pytania ? Tylko tyle chciałabym wiedzieć.
|
|
|
|