 |
|
miesiące zapominania. leczenia własnej podświadomości, rozwianej na kawałki. po raz kolejny zgotowałam sobie to samo piekło. znając konsekwencje, zdecydowałam się na miłość. znowu, działającą tylko w jedną stronę.
|
|
 |
|
poczucie wolności, kiedy idąc środkiem ulicy w deszczu, składasz parasol, mając w poważaniu fakt, że przemokniesz do suchej nitki.
|
|
 |
|
*jednak bez Was nie wytrzymam. będę dodawać coś raz na jakiś czas przez wakacje :D.
dziękuję wszystkim za życzenia na urodziny, baaaardzo!
|
|
 |
|
` Szkliste łzy. Cichy płacz.
|
|
 |
|
` What time is it?! Summer time !!!!!!!!!!!!!
|
|
 |
|
`Szarawy poranek.Godzina 9.00. Siedzę na fotelu ze znudzeniem spoglądam przez okno. Ani śladu letniej pogody.Zero słońca czy upału. Cóż,nastroju nie zepsuje mi pogoda.Być może,panuje szarzyzna na dworze ale plany są i to wiele planów. Powoli dociera do mnie to,że dziś od godziny 13.00 oficjalnie rozpoczną się wakacje 2010 roku.
|
|
|
|