Mama powtarzała mi, że gdy dorosnę poznam faceta, który mnie zrani i drugiego, który pokocha mnie nad życie. Poznałam już tego, który zranił moje uczucia, ale gdzie ten który mnie pokocha ?
Czasem mam ochotę założyć trampki i odejść. Tam gdzie nikt mnie nie znajdzie. Gdzie ucieknę od problemów. Od szarej rzeczywistości. Mieć tak poetycko " wyjebane na wszystko ".
On był dla mnie dobry, kochany, zasypywał mnie SMSami, buziakami na dobranoc, troszczył się o mnie - był ideałem. Więc czemu byłam nadal tylko zauroczona ? sama nie wiem. Zakochałam się dopiero wtedy, kiedy on zaczął ode mnie odchodzić.