 |
|
I co z tego przyszło mi z tej całej jebanej miłości tylko to że mogłam zażyć szczęścia od nowa i wiesz nawet fajnie było do czasu gdy się wszystko nie spierdoliło tak po prostu. [M]
|
|
 |
Obecny mój stan świadczy o tym, że sama nie wiem, kim naprawdę jestem. Nie mam pojęcia, jakie emocje powinny ze mnie się wyłaniać, a co powinnam jednak zostawić w sobie. Tyle niepotrzebnych sytuacji przytłacza wielkie lamenty, zamieniając mnie w potwora. Już przypomniałam sobie uczucie, które było przed złamanym sercem. Ten niedosyt drugiej osoby jest równie wyczerpujący jak był wcześniej, jednak bardziej skuteczniejszy. W którymś momencie przeszłość zasypia obok Ciebie codziennie, budząc się silniejszym na przeżycie kolejnych miesięcy. Znika na moment, ale wraca z podwójną siłą. Choć nie mam już żadnego obiektu, na którym mogłabym się skupić jest już wreszcie dobrze. Nieważne, że nie potrafię wciąż zaprzeczyć, że nie kocham, ale wiem, że nadejdzie ten dzień.
|
|
 |
|
Złapał ją za podbródek i tak by nie połapała się o co chodzi, pocałował ją namiętnie. Pocałunek trwał chwilę. W palcach trzymała papierosa. Zeszła z parapetu przerywając pocałunek. Wzięła ostatniego bucha i zgasiła fajkę na jego skórze. Zaczął krzyczeć z bólu - Ten ból to pikuś przy tym, co Ty zrobiłeś mnie, dupku! Teraz spieprzaj... Rozumiesz? Wyjdź z mojego życia raz na zawsze! - Krzyczała i popychała go uroniwszy łzy. Wyszedł z jej pokoju oknem. Na pożegnanie rzucił 'Kocham Cię'. Z pozoru wyglądała na załamaną, lecz w głębi duszy świętowała, że zrobiła co do niej należało.
|
|
 |
|
nie chcę mi się jeść, spać, pić, żyć. nie chcę mi się istnieć, bo to kurwa nie możliwe skoro nie mam już na własność twoich uśmiechów, twojego serca. nie mówisz już , że kochasz, że tęsknisz, nie piszesz nawet dobranoc, żeby odstraszyć potwory.
|
|
 |
|
tęsknię kurwa mać jak skurwysyn, przeliterować każde słowo? T Ę S K N I E , S K M I Ń.
|
|
 |
Dzisiejszy poniedziałek? Powinnam właśnie wracać do domu rozjebana psychicznie i dzielić się smutkami ze swoją ulubioną podusią. Jednakże dziś? Miły początek tygodnia, w miłym towarzystwie. I wiesz kotek, znowu ja jestem górą.
|
|
 |
|
Tak, masz rację, jestem dużym dzieckiem. Ja nie widzę nic złego w tym, że lubię się śmiać, lubię oglądać bajki, zawsze czymś się bawię w rękach, że wszędzie mam łaskotki, że lubię kolorowe rzeczy. Ja nie widzę w tym nic złego i dziękuje, że tobie to też nie przeszkadza. Ale teraz szczerze się ciebie pytam: Czy jesteś gotowy wiążąc się z dziewczyną, być przy okazji jej opiekunem? Nie jestem taka jak inne dziewczyny. Nie maluję się jak ta większość,wytapetowanych, kiepsko flirtuję, ale potrafię kochać. Kochać jak dziecko... z całego serca, nie potrzebując powodu. Ale musisz też wiedzieć, że będąc ze mną, musisz być niepewnym tego co mi do głowy wpadnie i wiedzieć, że nie łatwo jest sprawić by cokolwiek z niej wypadło. Więc jak? Wchodzisz w to?
|
|
 |
Ta cała historia zaczyna się od początku. Wszystko przez Ciebie. Rzygam każdym rozpoczynającym dniem i nie umiem go w prawidłowym sposób zacząć. Przestań pierdolić, że jestem słaba i beznadziejna, dużo nas od siebie nie różni. Przynajmniej nie ranię kogoś, kto kocha mnie w nadmiarze.
|
|
 |
Możesz mi losie cofnąć czas o 365 dni, możesz wszystko rozpierdolić jeszcze raz, byleby choć na chwilę poczuć się dobrze, aż za.
|
|
 |
Wyjdź, proszę Cię. Wyjdź, zamknij po sobie drzwi, tylko nimi nie trzaskaj, nienawidzę tego. Już nigdy nie wracaj. Nie chcę męczyć się z Tobą przez kolejne miesiące życia.
|
|
 |
Może ma z nową dziewczyną słit focie na fejsie, ale i tak zawsze ja będę jego pierwszą dziewczyną. Zawsze będą go ze mną kojarzyli, zawsze jego znajomi będą nam kibicować. Więc postaraj się bardziej maleńka.
|
|
|
|