|
Złapał ją za podbródek i tak by nie połapała się o co chodzi, pocałował ją namiętnie. Pocałunek trwał chwilę. W palcach trzymała papierosa. Zeszła z parapetu przerywając pocałunek. Wzięła ostatniego bucha i zgasiła fajkę na jego skórze. Zaczął krzyczeć z bólu - Ten ból to pikuś przy tym, co Ty zrobiłeś mnie, dupku! Teraz spieprzaj... Rozumiesz? Wyjdź z mojego życia raz na zawsze! - Krzyczała i popychała go uroniwszy łzy. Wyszedł z jej pokoju oknem. Na pożegnanie rzucił 'Kocham Cię'. Z pozoru wyglądała na załamaną, lecz w głębi duszy świętowała, że zrobiła co do niej należało.
|