 |
- Pamiętasz, kiedyś, jak miałem jakieś wyjazdy, zawsze się tu spotykaliśmy, aby się pożegnać.- Zaczął znienacka, a ona przytaknęła mu po cichu.
Pamiętała.
Pamiętała każdy mały szczegół ich znajomości. - Miałem zwyczaj przychodzić tu o jakieś pięć minut wcześniej. Wtedy zawsze siadałem pod drzewem i przestawiałem zegarek godzinę wstecz, aby dać nam jedną chwilę więcej.- Zaśmiał się cicho.- Potem przychodziłem spóźniony do domu, gdzie wszyscy oczywiście dawno byli przygotowani do wyjazdu. Ale miałem to gdzieś, wiesz? - Wzruszył ramionami i spojrzał na dziewczynę.- Bo pomimo jego ciągłego biadolenia, mogłem na chwilę cofnąć dla nas czas.
- Nigdy mi o tym nie mówiłeś.- Powiedziała, opierając się na łokciach. - Nie chciałem.- Wzruszył ramionami, kolejny raz potykając się o jej wzrok.- Ale to kolejny powód, dla którego będę się upierał, że było warto.
|
|
 |
I oni kiedyś byli mali. Potrafili tarzać się całymi dniami w piaskownicy i burzyć nawzajem swoje zamki. Pamiętał, że wtedy śmiali się z tego i nic nie było ważne. A potem, któregoś pochmurnego dnia, dorosłość wkroczyła w ich życie bez zapowiedzi. Zbudowała swoje idealne piramidy życia i nie pozwoliła wrócić dziecięcej niewinności.
|
|
 |
-ej ona jest dziwna bo mi strzela coś w buzi -to chyba hamulce.
|
|
 |
-ej jesteś głodna? to złap biedronkę,zaśpiewaj jej to poleci do nieba i przyniesie Ci kromkę chleba / Martyna♥
|
|
 |
Boy : I wanna be superhero. Guess my name. Girl : Superman? Ironman? Boy : (smile) yourman.
|
|
 |
są w życiu chwilę , które robią z nas najszczęśliwszymi ludźmi na świecie , ale takich chwil jest niestety bardzo mało i szybko mijają , ponieważ są przytłoczone codziennymi problemami . Życie nie pozwala nam być szczęśliwymi na
taką skale jak tego pragniemy
|
|
 |
Pamiętam , te chwile były takie
beztroskie i bezproblemowe , całymi dniami mogliśmy
bawić się na podwórku czy gdziekolwiek indziej , nie myśląc
o wszystkim i wszystkich dookoła , tylko i wyłącznie o
sobie .
|
|
 |
- wyobrażasz sobie co inni teraz pomyślą ?
- że moja dziewczyna to gangster, moja ?- popatrzyłam tylko na niego ze znakiem zapytania. On tylko słodko i niepewnie wyszeptał moje imię patrząc mi głęboko w oczy.
- jeżeli i tą szansę spierdolisz to nie wiem co Ci zrobię - wymruczałam pod nosem,
- co?- zapytał z uśmiechem.
- Nie będę powtarzać,słyszałeś.
|
|
 |
Chłopak zaczął bawić się moimi włosami, z początku tylko zawijał je sobie na palce, a potem warkoczyki. Dobra przyznam, że koleś nie zna się na fryzurach, a jego warkoczyk wyszedł jak jakiś kłos? Coś w tym stylu. Sam zaczął się z siebie śmiać, po chwili ucichł i zaczął przybliżać swoje usta do moich, już było tak blisko, gdy jego telefon zaczął dzwonić..
|
|
|
|