 |
świadomość, że jesteś tak blisko, a jednak tak daleko, nie daje za wygraną..
|
|
 |
chciałbym napisać, że potrafię cieszyć się z każdej spędzonej minuty, ale nie potrafię chociaż bardzo sie staram
|
|
 |
jeśli nieszczęścia chodzą parami, chwyć mnie za ręke i chodźmy stąd, prosze
|
|
 |
W życiu każdego człowieka przychodzi chwila kiedy traci on kontrolę nad każdym ze swoich działań. Wtedy myśli on inaczej, robi inaczej i mówi też inaczej. Najczęściej kłamie, bo wmawia każdemu dookoła, że wszystko jest dobrze, a tak naprawdę w środku serce pęka mu na pół. Patrzy on w lustro i widzi całkowicie innego człowieka. Próbuje jakoś poskładać się w całość, ale nie potrafi. Jest zbyt zagubiony, rozbity, a wszystko to co go otacza tylko utrudnia mu zadanie. Boi się zrobić konkretny krok na przód, nie potrafi przewidzieć konsekwencji. Jedynie zdaje sobie sprawę z tego, że nic nie jest takie jak powinno. Za dużo też analizuje. Ciągle tylko gdyba, a to przecież nic nie daje. Najwyraźniej musi on przeczekać aż ten moment minie, bo to wszystko z pewnością mija. Jest to swego rodzaju lekcja życiowa. Ta chwila nas zmienia i pozwala zrozumieć co sprawiło, że staliśmy się tak bardzo zagubieni, ukazuje nam jakie popełniliśmy błędy i przed czym na przyszłość mamy się chronić. / napisana
|
|
 |
każdy mówi, że podcięcie to wersja dla odważnych, i wiesz co? chyba zacznę być odważna...
|
|
 |
Wszystkie dni spędzone z Tobą zdają się być tak bardzo odległe. Chcę do każdego z nich wrócić, ale nie potrafię. Coś sprawia, że jestem coraz dalej, a im więcej chcę dostrzec tym mniej widzę. Każdy szczegół umyka, a ja nie mogę się z tym pogodzić. Zapominam jak wyglądał Twój uśmiech kiedy stawałam w Twoich drzwiach, jak brzmiał Twój głos czy to jak czułam się w Twoich objęciach. Przeszłość blaknie i to sprawia, że jestem coraz słabsza. Nie chcę tak. Chcę czuć Cię tutaj przy sobie. Chcę abyśmy tworzyli nowe wspomnienia, które będą w nas żyły już do końca. Powiedz, czy to wszystko jest jeszcze możliwe? / napisana
|
|
 |
i mimo moich starań, mimo tego, że cały czas martwię się o Ciebie, mimo tego, że gdy widzę kolejne kreski na Twoich rękach zaczynam płakać, Ty i tak powiesz, że jestem egoistką, że nie umiem Cię pocieszyć, że lepiej ode mnie robi to chłopak, którego poznałaś 2 tygodnie temu, o którym tak naprawdę nie wiesz nic. Ale wiesz co? pomimo tego wszystkiego życzę wam, aby ta wasza "przyjaźń" trwała jak najdłużej, tylko nie przychodź do mnie kiedy od się od Ciebie odwróci, proszę Cię nie przychodź, bo ja już naprawdę nie mam na to siły...
|
|
 |
i nie będzie mnie przy Tobie, gdy Twój nowo poznany "przyjaciel", którego widziałaś jeden raz na oczy kopnie Cię w dupę. a wiesz gdzie wtedy będę? będę z ludźmi którzy zrobili dla mnie wiele, którzy bez zastanowienia zrobiliby jeszcze więcej, tylko szkoda, że pośród tych ludzi nie będzie już ciebie...
|
|
 |
i wiesz co w tym wszystkim boli najbardziej? to, że twój przyjaciel mówi Ci, że nie chcesz mu pomóc, że nie umiesz, w momencie kiedy starasz się robić wszystko, żeby jemu było jak najlepiej.
|
|
 |
a jak sie wkurwie to sie przetne, wykrwawie do słoiczka, zaniose Ci go, postawie na gazie, włacze. moze przy tej małej demonstracji zrozumiesz jak bardzo we mnie buzuje krew i, ze jak mówię ze mam powód do zdenerwowania to rzeczywiście tak jest?
|
|
 |
a od dzisiaj nie wezmę do ust niczego, co kiedykolwiek z tobą jadlam - sposób na wspomnienia i boczki.
|
|
 |
Twoim celem nie jest sprawienie bym cierpiała tudzież Cie znienawidzila. Twoim celem jest sprawić mnie niezdolna do uczuć do tego stopnia, żebym juz do końca nie mogla pokochac nikogo. pokazujesz mi, ze nie warto i codziennie wypruwasz moje duchowe wnetrznosci, wypychajac mnie pustą nadzieja, jak sztucznego zwierzaka watą
|
|
|
|