 |
Pocieszasz mnie alkoholem, Ty nie bądź bezczelny to jak chciałbyś mi otrzeć łzy, papierem ściernym.- Planet ANM
|
|
 |
"Pomimo mych wad, wciąż mnie kochasz bezgranicznie." - Bezczel
|
|
 |
Nie wiesz co to miłość ? To oślepiająca rozpacz. Niekwestionowane samo upokorzenie. Całkowite poddanie. Wiara na przekór sobie i na przekór całemu światu. Oddanie całego serca i całej duszy na stracenie. / SP
|
|
 |
Chcę mu powiedzieć, że dla mnie jest najlepszy, zrzucić wszystko z blatu stołu i się pieprzyć . [Pezet]
|
|
 |
"bez Ciebie" - te słowa wydają się tak nierealne. Co by było bez Ciebie? Kawa nie miałaby smaku, słońce by nie cieszyło, głowa bolałaby dwa razy mocniej i tęskniłabym, okropnie. Nie byłoby ramienia do płakania i rąk do ogrzania. Brakowałoby ciepłych słów, planów na przyszłość i ta tęsknota, znowu, i dalej i ciągle. Ból serca. I nie miałabym komu opowiadać, co ugotuje na obiad i, że znowu przesoliłam zupę, że źle, że brzydko, że smutno, że tęskno, że mam nowego siniaka, że coś mi z rąk wypadło i to chyba świat. Co by było bez Ciebie?
|
|
 |
I nawet najgłupsze rzeczy, kiedy jesteś zakochany, zapamiętujesz jak coś najpiękniejszego. Bo ich prostoty nie da się porównać z niczym innym.
|
|
 |
Podążaj za swoim sercem, nic więcej.
|
|
 |
O takich rzeczach czyta się w gazetach i ogląda w telewizji. Takie rzeczy nie zdarzają się ludziom, który znasz i kochasz.
|
|
 |
Powinien istnieć jakiś system alarmowy, informującym o nadchodzącym najgorszym dniu życia. Przed huraganami i torpedami ostrzegają syreny, ale burze, które niszczą Twoje życie, przychodzą niezapowiedziane. Spisz spokojnie, gdy w jednej chwili Twój świat eksploduje, a szrapnele rozrywają Twoje życie bez ostrzeżenia. Patrzysz na swoje dłonie i stopy i zastanawiasz się, czemu ich nie czujesz, ale za moment zdajesz sobie sprawę, że nie są już częścią Twojego ciała. Po chwili pojmujesz, co się stało: dłonie i stopy działają, to tylko serce zostało rozszarpane.
|
|
 |
Ideał nie oznacza braku wad, oznacza, że mimo niedociągnięć jesteśmy zdolni do miłości.
|
|
 |
Czekaliśmy na siebie, jak się okazało, przez całe życie, mamy tak samo popierdolone w głowach, jesteśmy tak samo destrukcyjni, cyniczni i aroganccy, nie traktujemy życia całkiem serio i w zasadzie to nasz związek sprowadza się do stopniowego wyniszczania i wypalania się. Małe, zadymione pokoje, standardowe pytanie o to, co dzisiaj pijemy, laptop, och kochanie, nie wiem, niezbyt znam się na filmach, muzyka, rozmowy o wszystkim, identyczne poczucie humoru, dogryzanie sobie, ale wiesz, ale to z miłości, seks, tak kochanie, lubię być na górze, dużo dobrego seksu, leniwe poranki, dużo miłości o której żadne z nas prawie nigdy, nic a nic nie mówi, rum o 10 rano, piwo o 8, ręka na plecach, bawienie się włosami, śniadania do łóżka, kawa i przeglądanie neta, jeżdżenie po koncertach, leżenie na chodnikach, pocałunki, śmianie się z ludzi, jego ciepłe dłonie, jego przepalony głos, jego wszystko i on, który jest wszystkim tym czego szukałam, a przynajmniej, przynajmniej chciałabym, żeby tak było.
|
|
|
|