 |
Chciałabym Ci wszystko powiedzieć, ale mnie o to nie pytasz.
|
|
 |
Było bardzo źle. Nie dawałaś rady stać, nie mogłaś chodzić, upadłaś na samo dno. Czułaś jak za każdym razem gdy starasz się sobie pomóc, mimowolnie coś wgniata cię w ziemię. Po pewnym czasie przestajesz nawet próbować. Leżysz tam i czekasz. Trwasz zamiast żyć. Pragniesz własnej śmierci, uważając że to najprostsze wyjście z problemu a może nawet jedyne. Wtedy zjawia się ktoś i oświetla cię światło przypominające to gdy ktoś otwiera drzwi z oświetlonego pokoju do znajdującego się obok podobnego jednak ogarniętego ciemnością. Łapiesz dłoń oferującą ci pomoc i powoli wstajesz. Pamiętaj jednak, że to nie koniec. Że potrzebujesz długiej terapii a to że stoisz nie oznacza że możesz biegać. Małymi, chwiejnymi krokami rusz do przodu. Bądź cierpliwa nawet jeśli czasem jeszcze będziesz się potykać. Wiedz że teraz jest ktoś kto za każdym razem cię złapie.
|
|
 |
Najtrudniej człowiekowi jest oszukać siebie między 3 a 6 nad ranem.
|
|
 |
Jeśli będziesz trzymać z całych sił moją dłoń, nie będę się bać.
|
|
 |
W życiu napotykamy wielu ludzi. Tych dobrych i tych złych. Tych, którzy kochają nas i tych w których zakochujemy się my sami. Każdy z nich zostawia w naszej pamięci małą garstkę wspomnień. Każdy zabiera ze sobą kawałek naszego serca.
|
|
 |
Zawsze człowiek oczekuje, że noc przyniesie mu ulgę. Akurat wtedy sen nie przychodzi z pomocą.
|
|
 |
Nawet gdy na niego patrzę, to nie czuję już niczego, ba, ja już nawet nie chcę na niego patrzeć, nie mam powodów by chcieć.
|
|
 |
Jestem zupełnie gdzie indziej, setki godzin od miejsca w którym byliśmy i choć wszystko boli, to wciąż się uśmiecham, pamiętam, że potrafiłeś jednym uściskiem wyrażać miłość, miałeś szare oczy i najpiękniejsze, najpiękniejsze wszystko, byłeś mój, a ja byłam Twoja, strasznie musieliśmy szarpać się o to ze światem ale skończyliśmy, zapomnieliśmy, chyba podczas którejś z walki zgubiliśmy powody, które wcześniej nie pozwalały nam przestać.
|
|
 |
To nie tak kochanie, to nie było przecież tak, że och, och kurwa wiesz co, fajny jesteś, a do tego złamany i pieprznięty jak ja, więc może zrobimy to parę razy w Twoim samochodzie, wyjdźmy się najebać, kilka wieczorów, trochę oralnego seksu, a później bądźmy dla siebie nikim, nie wcale nie, przecież, och kurwa, przecież Ty przyszedłeś i dotknąłeś mojej głowy, mojego mózgu, duszy, przecież wiesz o mnie tyle co nikt, przecież nawet nie musimy rozmawiać, patrzymy na siebie, a między nami powstają obrazy, słowa, piktogramy, patrzymy, leżymy, rozumiemy, bo to było przecież tak, że och, och kurwa, niemożliwe, przyszedłeś i jesteś..jesteś nie do pojęcia, jesteś mną, przyszedłeś i po prostu złapałeś mnie za rękę, dotknąłeś moich pleców, ust, serca, najgłębszego miejsca serca.
|
|
 |
Tak, zawsze dawałam sobie radę. Zawsze sama. Samodzielnie. Bez nikogo. Więc, teraz kurwa też sobie poradzę i za każdym innym razem. Bo najgorsze wspomnienia, to wtedy kiedy przez trzy miesiące samotnie patrzyłam przez szpitalne okno.
|
|
 |
'' Słyszałem wiele takich tekstów przez całe życie typu: Człowiek się uczy na błędach. Co nie zabije to wzmocni. Podróże kształcą. To wszystko nieprawda. Nie podpisałbym się pod tym i moim dzieciom bym tego nie powiedział. Bo jestem psychologiem od 25 lat i znam ludzi, którzy potrafią 10 lat walić głową w ścianę. I ciągle są zdziwieni, że ich głowa boli, a ściana stoi. Także człowiek się uczy na błędach wtedy kiedy wie, że je popełnia. Podróże kształcą? Tak, ale tylko wykształconych ludzi. Ludzie jadą do Egiptu, stoją pod piramidami i mówią: Patrz jaka niska, wyższa się wydawała. I to jest koniec refleksji na temat 3 tysięcy lat historii. Jadą do Meksyku i na pytanie 'Jak było?' mówią: Meksyk jak Meksyk ciepło było. No i co nie zabije to wzmocni, to nieprawda. Co nie zabije, to nie zabije, wcale nie musi wzmacniać. Potrafi sponiewierać i zostać na całe życie. ''
|
|
|
|