 |
|
Zdezorientowanym wzorkiem błądzi po niebie szukając punktu zaczepienia,nie znajduje go,gdy ja,bez zawahania opuszkiem palca muskam Jego policzek jako sygnał,by spojrzał w moje oczy.Niemym krzykiem źrenic błagam Go,by Jego źrenice nie pozostawały tak obojętne,moje łzy na policzkach stygną,zamraża je chłód gdy On nadal nie wypowiada żadnych słów.Zapomniana ja,wymazana z Jego życia moja osoba,postać nadal trzymająca na dłoniach swoje serce rwące się do Niego,bezskutecznie tkwiące w miejscu,ja stojąca wspólnie z nim na skrzyżowaniu ulic tak bezradna,że nawet najdrobniejsze drgnięcie kącików ust i minimalny haust powietrza zadaje ból,drażniąc puste miejsce po mięśniu,który zamarza na moich dłoniach,na Jego oczach,a mimo to ono tętni nadal chcąc do Niego,by czuć się przy Nim tak bezpiecznie jak dawniej.Jego usta składają się w uśmiech,kciukiem ściera ze mnie kostkę łzy,szepcząc że nigdy mnie nie zapomniał,a serce wyciągnięte na dłoni,znów będzie przy Nim pod warunkiem mojego bycia obok.
|
|
 |
|
najgorsze jest jednak to twoje rozczarowanie . wiem, zapomniałam ci powiedzieć, że jestem zakochana . więc lepiej mnie zabij, wyrzuć z pamięci . lepiej odejdź, pozwól mi odejść . lepiej zapomnij, pozwól zapomnieć . lepiej daj mi następną szansę .
|
|
 |
|
'Ile razy obracamy się na pięcie, udając, że jesteśmy źli, z nadzieją, że złapią nas za rękę.'
|
|
 |
|
Nadal mam Twoje imię w sercu, wciąż płaczę wieczorami i wciąż i wciąż i chciałabym Ci powiedzieć, żebyśmy już przestali się wygłupiać i udawać, że bez siebie dajemy radę. / niecalkiemludzka
|
|
 |
|
'on nie pytał skąd te blizny, czemu je zasłania swetrem,
a ona czemu on nigdy nie chciał jeździć metrem.'
|
|
 |
|
Wolała to, niż żyć solo
i gnić skoro życie to dziwka, to celibat musiał być zmorą.
|
|
 |
|
'Boże, proszę, nie każ mi tak skończyć,
to jak uciec śmierci, a potem wysłać za nią list gończy,'
|
|
 |
|
'Patrząc w małe okno ścięte lekkim mrozem,
wspomniała czas gdy robiła sobie bransoletki nożem,'
|
|
 |
|
'On szedł i patrzył na nią jakby mówił znasz mnie jak z nut
i wtedy jakiś wóz strzaskał jego czaszkę o bruk.'
|
|
 |
|
' zapomnieć ciężko,
czasem bezsenność to błogosławieństwo.'
|
|
 |
|
Chciałabym wiedzieć jak to jest być gdzie indziej, robić co innego i być kimś znacznie innym. Chciałabym obudzić się gdzieś dalej, w nieswoim łóżku, w nieswoim domu ale obok kogoś, kogo każdy detal znam jakby na pamięć. Nie martwić się o jutro zwyczajnie biorąc pod uwagę tylko dzisiejszy dzień. Zatracać się w chwilach i ich tak nienaturalnym zapachu. Żyć tymi chwilami. I posiadając obok bijące serce tego człowieka, zostawić całą resztę daleko za sobą. Czyste powietrze. Marzenia stają się tak bliskie, a promienie porannego słońca delikatnie pieszczą chłodne policzki. Odczuwalnie swobodny oddech na karku i znany kształt ust muskający skórę. Wskazówki zegara stają w miejscu, a czas przestaje tworzyć istotną podstawę. Teraz, w tej chwili i w każdej następnej, jesteśmy by być, jesteśmy dla siebie. / Endoftime.
|
|
|
|