|
Zostań. Jeśli nie możesz zostać tutaj, ze mną, zostań chociaż w moim sercu. Ono tak bardzo Cię potrzebuje, że dławi się własną krwią, kiedy nie może Cię znaleźć między kolejnymi uderzeniami. /wieleprzegrałem
|
|
|
[1] POROZMAWIAJMY. NIE CHCĘ OD CIEBIE NICZEGO POZA JEDNĄ, NIEZOBOWIĄZUJĄCĄ ROZMOWĄ. POWIEM CI, JAK BARDZO CIE WTEDY KOCHAŁEM. ZROBIĘ CI CIEPŁE KAKAO I ZAPROSZĘ NA TARAS. POKAŻĘ CI WSZYSTKIE GWIAZDOZBIORY, JAKIE ZDĄŻYŁEM POZNAĆ I OKRYWAJĄC CIĘ KOCEM, UŚMIECHNĘ SIĘ DO CIEBIE TYM UŚMIECHEM, KTÓRY POWIE CI O MOIM SZCZĘŚCIU. ZAMKNIESZ OCZY, JAK ZAWSZE KIEDY CHCIAŁEM CI COŚ OPOWIEDZIEĆ I POZWOLISZ MI MÓWIĆ. A JA PRZYPOMNĘ CI, JAK BAWIŁEM SIĘ TWOIMI WŁOSAMI KAŻDEGO RANKA I JAK POZWALAŁEM ZASYPIAĆ CI W MOICH RAMIONACH W TE WSZYSTKIE WSPÓLNE WIECZORY. I POWIEM CI, ŻE TO BYŁO DLA MNIE DUŻO WAŻNIEJSZE I DUŻO PRZYJEMNIEJSZE NIŻ WIECZORNE PIWO Z KUMPLAMI. I ZAPYTAM CIĘ, CZY ABY NA PEWNO NIE JEST CI ZIMNO, A TY NIE OTWIERAJĄC OCZU POKRĘCISZ PRZECZĄCO GŁOWĄ I WYSZEPCZESZ LEDWO SŁYSZALNE 'MÓW DALEJ, PROSZĘ'.
|
|
|
[2] A JA BĘDĘ MÓWIŁ. BĘDĘ OPOWIADAŁ CI O DNIACH, KTÓRE SPĘDZALIŚMY RAZEM. O GODZINACH SPĘDZONYCH NA SPACEROWANIU I KARMIENIU KACZEK PRZY TWOIM ULUBIONYM STAWIE. I POWIEM CI ZNÓW, JAK BARDZO CIĘ WTEDY KOCHAŁEM I ZOBACZĘ NA TWOJEJ TWARZY UŚMIECH I POŁYSK ŁEZ NA POLICZKACH. I ZAPYTAM, CZY WSZYSTKO W PORZĄDKU, A TY SPOJRZYSZ NA MNIE I POPROSISZ BYM ZNÓW POGŁASKAŁ CIĘ PO GŁOWIE. ZROBIĘ TO Z BÓLEM W SERCU I ŚWIADOMOŚCIĄ, ŻE TO JUŻ OSTATNIE CHWILE, KIEDY BEZ SKRUPUŁÓW MOGĘ DOTYKAĆ MOJEGO SERCA UKRYTEGO W TWOJEJ OSOBIE. A TY POWIESZ MI WTEDY, ŻE TAK BARDZO ZA TYM TĘSKNISZ I WYJDZIESZ, ZOSTAWIAJĄC PO SOBIE TYLKO NIEDOPITE KAKAO I PUSTKĘ W MIEJSCU, KTÓRE KIEDYŚ NAZYWAŁEM MIŁOŚCIĄ DO CIEBIE. /wieleprzegrałem
|
|
|
Nie było mnie kiedy bezgłośnie krzyczałaś do mnie poprzez swoje łzy. Nie było mnie, kiedy uderzałaś w ściany swoją delikatną, zaciśniętą w pięść dłonią z siłą Twojego gniewu, która wylewała na Twoje ręce krew. Nie było mnie, gdy każdy chciał Ci pomóc, ale nikt nie wiedział jak i tylko ja wiedziałem i mogłem, ale nie było mnie wtedy przy Tobie. Pojawiłem się za późno. Przyszedłem dopiero, kiedy leżałaś na łóżku z duszą tak bezsilną, że nie potrafiłaś nawet na mnie spojrzeć. Byłem głupcem, który pozwolił Ci cierpieć, który zadawał Ci ból i nie bał się tego robić, bo miał nadzieję, że miłość pokona wszystko. Że dasz sobie radę z każdym ciosem, zadawanym przez moje chłodne słowa i jeszcze chłodniejsze serce. Dopiero dziś wiem, że czasami sama miłość nie wystarczy by przeżyć. Tak bardzo Cię za to przepraszam. /wieleprzegrałem
|
|
|
Otulony pustką wspomnień, ciepłem kłamstw i słodkością samobójczych myśli dalej marzne.
|
|
|
Kochając oczami widzisz pustkę, nie piękno. Zamknij je na chwile i posłuchaj myśli, tam ujrzysz swój ideał.
|
|
|
Cokolwiek oni mówili, my zawsze byliśmy ponad to. Pamiętam dobrze te dni, kiedy śmialiśmy się światu w twarz, zapewniając wszystkich, że nie będą w stanie nas zniszczyć. Patrzyliśmy na klęski innych ludzi tylko przez to, że tak bardzo przejmowali się zdaniem innych i nie byliśmy w stanie pojąć, jak można niszczyć siebie przez kogoś innego. Wielu próbowało nas zniszczyć. Rozwalić to, co zbudowaliśmy. My byliśmy silni. Dużo silniejsi niż wszyscy inni, chociaż ich było tysiące, a nas tylko dwoje. Cieszyliśmy się, że nic nie jest w stanie nas poróżnić, a potem zniszczyliśmy siebie nawzajem. Odkąd tylko pamiętam broniliśmy się przed przegraniem bitwy ze złością ludzi, by potem polec w wojnie toczonej tylko między mną a Tobą. /wieleprzegrałem
|
|
|
Jestem nieśmiertelny. Moje dłonie mimo tak wielu ran dalej podnoszą ciężary życia. Oczy dalej widzą mimo spotkanego na swej drodze bólu. Moje ciało podrapane szlakami miłości dalej drży z zimna. Nogi poobdzierane dalej utrzymują mnie, i prowadzą przez infantylne uczucia. A serce ? Serce już nie bije, ale jest tam. Już nie walczy ale przyjmuje ciosy. Poddało się, a wraz z nim ja.
|
|
|
To tylko zwykłe zamieszanie, banda opryskliwych wspomnień stojących przed mym umysłem. Ale nie wejdą do środka, przecież zamknąłem oczy. Dobiegają do mych uszu tylko głuche dzwięki i szepty, ale i tak nie zdołam ich zagłusić. Ktoś mnie woła, woła ale nie krzyczy.Ktoś szepcze nad mym uchem. To Ona ... Chcę ją zobaczyć, tak bardzo chcę ale razem z nią wpuszczę wszystkie cierpienia. Trudno, i tak zaproszę ją do środka . Ponownie ...
|
|
|
Czuję z nią więź, nie da się tego opisać. Nie wiem co do mnie czuje, wiem co kiedyś czuła. Czuję więź emocjonalną, nie fizyczną. Po raz pierwszy i ostatni błądziła po moim ciele kilka miesięcy temu. Teraz znalazła miejsce, ona siedzi w mojej głowie. Jesteśmy połączeni,związni. Ale przecież prowadzimy osobne światy. Jesteśmy tacy inni. Ale chcemy siebie, potrzebujemy . Powoli umieramy.
|
|
|
Tułaczka po materialistycznym świecie , chwile słabości przez nawrót infantylnych wspomnień. Omdlenie, chwilowy zawrót głowy i cios od świata na nową pobudkę. Wygrałeś ,stoisz na podium a życie podaje Ci nagrodę , złudzenie nowego jutra nowej szansy...
|
|
|
|