 |
I jeśli nie chcesz mi pomóc jednym głupim "cześć", to chociaż nie przeszkadzaj swoim przeszywającym, wywołującym dreszcze wzrokiem, kiedy przechodzisz obok.
|
|
 |
Imprezy, zalotne, niby przypadkowe spojrzenia, zmysłowy taniec, gorące pocałunki, dotyk... Takiej mnie nie znałeś.
|
|
 |
Wiesz, po twoim pierwszym a zarazem ostatnim pocałunku już nigdy więcej nie przeszły mnie te dreszcze. Kim do cholery jesteś, że tak po prostu odbierasz mi to uczucie?!
|
|
 |
I jeśli miniemy się wieczorem na drodze, przypadkiem mnie potrącisz, tak, że nie tylko słuchawki, ale i życie wypadnie mi z rąk, to czy zostaniesz na zawsze?
|
|
 |
Nigdy nie rezygnuj z dania komuś do zrozumienia, że ci na nim zależy, bo nigdy nie wybaczysz sobie, jeśli po latach dowiesz się, że on miał tak samo...
|
|
 |
Czasami wystarczy jedno słowo, żeby zdać sobie sprawę, że nie jesteś, ani nie byłeś dla tej osoby tak ważny jak ona dla ciebie.
|
|
 |
Jak prawda cie boli to może też zabić, więc plotkuj,opluj, zbesztaj Kotku, ja i tak sie będe śmiała.
|
|
 |
Rozstali się, powiedział, że to nie ma sensu, mają inne towarzystwo i tak dalej... Była zima, a ona musiała mu udowodnić, że mogą przez to przebrnąć. Pół szkoły wieczorem zbierało się na skwerze w okolicach centrum... Był wieczór. Ona tam była, on też. Zawsze kazał jej ubierać się ciepło, nosić czapkę i szalik. Dbał o nią jak nikt inny. Tego wieczoru specjalnie rozpięła kurtkę i rozwiązała szalik, beztrosko rozmawiając ze znajomymi. Widząc że na nią nie patrzy wciągnęła się w rozmowę zapominając o mrozie. Po chwili poczuła, jak ktoś łapie ją za ramię, odwróciła się. To był on. Zasunął jej kurtkę i poprawił szalik. Złapał ją za podbródek i powiedział z troską: "Nie pamiętasz, co Ci tyle razy powtarzałem, Łobuzie?". Znowu szczęśliwa, znowu poczuła jego słodkie usta, nie czuła mrozu, była bezpieczna.
|
|
|
|