 |
Szukałam ukojenia w nim każdego dnia, i byłam w stanie oddać wtedy za niego cały świat.
|
|
 |
Nie wiem czym to było, nazywałam to miłość.
|
|
 |
wiem, że trudno pojąć rzeczy, które się nam w głowach roją
|
|
 |
wszystkie najgorsze sny dzisiejszej nocy się spełniły
|
|
 |
tu prawdą są słowa żeby nie ufać nikomu
|
|
 |
nic nie przychodzi łatwo, ale kiedy w tunelu wreszcie zapłonie światło to wiesz, że warto!
|
|
 |
chodź ze mną gdzieś, nawet na drugą stronę lustra
|
|
 |
cywilizacja lalek i polowanie na lek
co namaluje szczęścia brzeg,
wierzą i grzeszą, a grzeszą bo wierzą w grzech
|
|
 |
aż po idealny błękit, mętlik
w anonimowej sieci zamknętej w pętli
|
|
 |
algorytmu potęgi serwery serwują serpentyny snów
|
|
 |
słowa bez emocji wyrazu, bez wyrazu twarzy zaczynają parzyć, drażnić, ważyć
więcej niż mogą znaczyć, oto nafaszerowane prostotą jak nigdy dotąd
|
|
 |
trwają te dni, kiedy od początku usłyszałem serce, które dał mi bit,
wtedy nie wiedziałem, jeszcze nie myślałem,
że chce we mnie żyć
|
|
|
|