 |
ból kaca, smak krwi i smród świata. znów flacha, znów katar i znów wracam
|
|
 |
oni maja więcej za sos mamo, ja mam rap, tylko rap, to nie to samo
|
|
 |
tylko Ty chciałaś stać ze mną na wieżowcu w nocy i tylko Ty byś była w stanie za mną z niego skoczyć.
|
|
 |
przy każdym oddechu czuję te żyletki w krtani, świat ma chyba za nic, że jesteśmy na nim
|
|
 |
tylko Ty sprawiłeś, że trzymałam życie w dłoniach. jakby wszystkie piosenki o miłości były o nas.
|
|
 |
poszło w miasto co robią bez przerwy, narkotyki niszczą ludzi, ale tworzą legendy
|
|
 |
dziś kręcą ich tylko browar i cycki i milcz, bo nie zmienia się tu nic poza wszystkim.
|
|
 |
wątpię w siebie jak Ty, każdy wątpi. spuszczam głowę w dół w samotności, liczę grzechy na palcach, brak rąk, potrzebuję pomocy, Ty daj mi swoją dłoń.
|
|
 |
jesteśmy tymi którzy za dużo piją i głośno klną, każdy wers który wypluje oznacza przedwczesny zgon.
|
|
 |
pamiętam ten smak ust słonych, jak morze, każda kropla to łza, którą uroni za to człowiek.
|
|
 |
chuj w dupę całym okolicznościom.
|
|
 |
chyba jednak żyję, chyba nie umarłam, chyba płynie we mnie jeszcze krew; trupom nie kręci się w głowie, nie jest im sucho w ustach, nie robi im się słabo.
|
|
|
|