 |
kocham ziemię, po której on stąpa, powietrze nad jego głową, wszystko, czego dotknie jego ręka, każde jego słowo, każde spojrzenie, każdy postępek i jego całego - bez zastrzeżeń.
|
|
 |
najpierw mocny trunek, potem pocałunek.
|
|
 |
przytul je, proszę. uspokój moje serce, zanim mnie zabije.
|
|
 |
jak to możliwe, że patrząc na niego myślała tylko o tym, jaki jest piękny? jak to możliwe, że był dla niej tak całkowicie i irracjonalnie idealny? jak to możliwe, że wszystko - jego zapach, jego spojrzenie, jego dotyk - wzbudzało w niej tak ogromne pragnienie? jak silne reakcje musiały zajść, by nie dość ze ją zniewolić to jeszcze przekonać, że to zniewolenie jest tak przyjemne, że nie może - nie chce - bez niego żyć? chwila... czy nie tak przypadkiem działają narkotyki?
|
|
 |
przyjdź do mnie w nocy, weź ze sobą swoje serce, będę najszczęśliwszą osobą na świecie.
|
|
 |
w to popołudnie, kiedy tłum zapełni całe centrum.
|
|
 |
wstanę i odejdę stąd z zeszytem i walizką.
|
|
 |
kocham ten dźwięk który wydajesz, przy zamknięciu ryja.
|
|
 |
wypiłam butelkę wódki i postanowiłam skończyć z kokainą.
|
|
 |
ze wszystkich lokat alkohol jest najlepiej oprocentowany.
|
|
 |
Powiedziałem Ci na koniec to co chciałaś usłyszeć, wiem, że nie poradzisz sobie z prawdą o sobie, nie chcesz jej znać, wolisz iluzje a mi już wszytko jedno, więc dałem Ci na koniec ostatnią iluzję. Idź w swoją stronę i oby nasze ścieżki się nie spotkały nigdy więcej.
|
|
 |
Całe moje życie prowadziło mnie do tego momentu, wszystkie błędy wynikające z dziecięcych traum zepchnęły mnie z krawędzi, uderzyłem o dno, rozpadłem się na tysiące kawałków. I dobrze. Wszytko co było źle złożone zniknęło, czyta kartka, nowy początek, składam się w końcu w kogoś kim powinienem być.
|
|
|
|