 |
Podniósł wzrok i patrząc mi prosto w oczy zapytał, bawiąc się kosmykiem moich kruczo-czarnych włosów. 'a teraz byś mi uwierzyła?'. I z powrotem Jego wzrok powędrował na chodnik. Staliśmy długo, tak w milczeniu, bo nie byłam w stanie wykrztusić z siebie ani słowa. Zniecierpliwiony, przytulił mnie mocno do siebie, po czym widząc, że waham się z decyzją, gwałtownie chwycił mnie na ręce, podniósł i zaczął kręcić dookoła. 'co ty robisz? zwariowałeś!?' krzyknęłam, obejmując rękami mocno Jego szyję. Trzymał mnie w swoich silnych ramionach. Dobiegliśmy tak do parku. Postawił mnie na jednej z ławek, kazał zamknąć oczy, nie podglądać i chwilę na Niego zaczekać. Zrobiłam jak kazał. Po chwili na chodniku zauważyłam wielkie, narysowane serce, a pośrodku napis; 'UWIERZ.' Zeskoczyłam i pocałowałam Go w policzek, a On obejmując mnie w tali, wyszeptał zadowolony; 'mam to traktować jako odpowiedź ;tak' i odwzajemnił pocałunek. Czułam jak serce niemalże wyskakuje mi z tej radości. |imagine.me.and.you|
|
|
 |
"co cie nie zabije, zrobi zapewne z ciebie oziębłą sukę"
|
|
 |
Na miłość teraz mówię pull up, Don't come again...
|
|
 |
Wiesz, jak często gubię się patrząc w Jego oczy. Śledząc bez pamięci Jego przenikliwy wzrok staram się dostrzec i zrozumieć odpowiedzi na to, dlaczego Go teraz przy mnie nie ma. Dlaczego nie leży teraz obok mnie, obejmując mnie czule, swoimi silnymi ramionami, w których czułam się tak bezpiecznie, jak mała dziewczynka. Dlaczego teraz nie przenosi mnie na rękach, nad olbrzymimi kałużami, żebym nie zamoczyła sobie nawet czubków ulubionych trampek. Dlaczego, do cholery nie kocha mnie tak jak przedtem. Płaczę, nie wiem dlaczego, chore wyobrażenie że może łzy pomogą znaleźć mi odpowiedź. |imagine.me.and.you|
|
|
 |
Dziś ciężko mi uwierzyć, jak mogłam być taką idiotką, że pozwoliłam Ci przeniknąć do mojego serca. Że pozwoliłam Ci zawładnąć całym moim życiem. Dziś ciężko mi uwierzyć, że to Twoje oczy były dla mnie otaczającym światem. I wiedz, że ciężko mi uwierzyć, że ktoś taki jak Ty był powodem moich łez wylewanych codziennie w poduszkę. Żałuję, że oddałam Ci serce - teraz chcę je odzyskać. Żałuję, że straciłam tyle czasu wciąż myśląc o Tobie. Tyle mnie ominęło i tyle ludzi odtrąciłam. Dziś żałuję, cholernie żałuję, że Cię szczerze pokochałam... Teraz Cię szczerze nienawidzę. Czuję, że swoim egoizmem wyleczyłeś mnie z samego siebie. Ostatni raz mam Ci coś do powiedzenia - uprzejme SPIERDALAJ./FB
|
|
 |
- Odzywał sie? - Nie. - Widziałaś go ? - Nie. - Jesteś smutna ? - Nie. - Jasne. - Do czego dążysz ? - Bo widzisz, nienawidzę tego, jak dusisz te uczucia w sobie. złap go wreszcie za szmaty, zaciągnij w kąt i wykrzycz mu w twarz co czujesz. - Nic nie czuje. - Oj już przestań. Gdybyś nic nie czuła, to nie sprawdzałabyś po kryjomu co 5min telefonu i nie krzyczała już na wejściu do szkoły że masz wyjebane i nic cie nie rusza./Fb
|
|
 |
Teraz się pozbierałam. Nie jestem już tak perfekcyjna jak wcześniej, nie potrafię już tak pięknie żyć,nie potrafię szczerze się śmiać. Ale jestem. Wstaje z łóżka żeby przeżyć kolejny cholernie pusty dzień.
|
|
 |
Czasem po prostu nie rozumiem sama siebie, bo wystarczy, że tylko się uśmiechniesz w moją stronę a ja mam uczucie, że uginają mi się nogi i brakuje powietrza. No i co ty w sobie takiego masz?
|
|
 |
Potrzebowałam Go bardziej niż wody w upalne dni. Niż śniegu w zimie i gwiazd nocą. Potrzebowałam Go bardziej niż ktokolwiek byłby w stanie rozkminić i często pytałam siebie 'po co?' |imagine.me.and.you|
|
|
 |
Trzeba coś stracić, by coś docenić
Żeby odzyskać trzeba się zmienić.!
|
|
 |
Weszłam dyskretnie na plac cmentarza. Zauważyłam Go siedzącego na ławeczce przy nagrobku swojego ojca. Na kolanach trzymał młodszą siostrę, bawiącą się swoimi długimi, blond lokami. Zbliżając się do nich słyszałam jak zadawała Mu pytania, gdzie jest tato?. Nie odpowiadał. Podeszłam i kładąc ręce na Jego ramionach, ucałowałam siostrzyczkę w czoło na powitanie. Bardzo się ucieszyła i owijając mi ręce wokół szyi uścisnęła mocno. Wiedziałam, że niewiele rozumie, ale wiem jak bardzo jej trudno. On nadal milczał. Usiadłyśmy obok Niego, a On patrząc w niebo ścisnął moją dłoń. 'Jest szczęśliwy.' Powiedział. 'Wiem to na pewno.' Odetchnął z ulgą. 'Na pewno jest szczęśliwy i z Was dumny.' Powiedziałam. Przytulił mnie mocno i tak spędziliśmy kolejną godzinę. Jest bardzo silny. Pomimo tego co los Mu wyrządził, jest bardzo silny. Przecież zawsze powtarzał że 'Podobno tam , można dostrzec najwięcej.' |imagine.me.and.you|
|
|
|
|