 |
Było około czwartej nad ranem. Ciche stukanie kropli deszczu o blachę mojego daszku rozstrajało mnie jeszcze bardziej, do końca. Nie potrafiłam poradzić sobie z myślą że za trzy godziny zobaczę pewnie Jego cudowną osobę, o niesamowitym uśmiechu, ale w jej towarzystwie. I nie chodzi tu o kolejną panienkę łażącą za nim krok w krok i doprowadzającą mnie do szału. Teraz zobaczę Go w towarzystwie tej miłości, którą Go obdarzam, którą chciałam kiedyś zabić, odwróciła się ode mnie, wiem. dzisiaj proszę, miłość: wróć. |imagine.me.and.you|
|
|
 |
Jego usta w smaku cafe latte . |imagine.me.and.you|
|
|
 |
nie mogę zapomnieć na żaden z możliwych sposobów, ale wiem, że i tak nie napiszesz, więc to uczucie zachowam dla siebie./malinka140292
|
|
 |
"....nie możemy przecież ciągle udawać, że jest dobrze..."
|
|
 |
|
owszem - podnoszę się rano z łóżka, nakładam na rzęsy dużą ilość tuszu, idę do tej dennej szkoły, rozmawiam z ludźmi, czasem się uśmiecham, wracam , jem obiad, ogarniam resztę dnia i przychodzi najgorsze - wieczór. wtedy już sobie nie radzę. / veriolla
|
|
 |
Ja po prostu nie mogłam patrzeć w jego oczy. Mimo, że mieścił się w nich kawałek nieba, połączony z nutą nadziei widziałam w nich tęsknotę. Tą pieprzoną tęsknotę za kawałkiem jego serca, który oddał jej. /lovexlovex
|
|
 |
..Po filmie odprowadził mnie pod dom. Stanęliśmy na drużce prowadzącej do domu i patrzyliśmy sobie w oczy. Ten wieczór stawał się coraz bardziej niesamowity z każdą sekundą spędzaną przy Nim. Księżyc stawał się coraz bardziej czerwony, a gdzie niegdzie wystająca trwa, przysypana lekko śniegiem, szeleściła nam pod nogami. Zaciągłam go pod drzwi mieszkania. Staliśmy i po raz pierwszy dzisiejszego wieczoru nic nie mówiliśmy. Zatapiałam wzrok w Jego nieziemskich tęczówkach, a On trzymał moje ramiona w stalowym uścisku. Właśnie tego wieczoru, już do końca uświadomiłam sobie, że nigdy nie będę potrafiła bez niego żyć. Tak, właśnie takie dziwne myśli kszątały się po mojej głowie, ale ja wiedziałam, że cos w tym jest. Tak, coś w tym naprawdę było. |imagine.me.and.you|
|
|
 |
Wyszła na balkon, usiadła na zimnych kafelkach pod gołym niebem, wyszukała papierosa i zaciągała się z całych sił, przed oczami było szaro od papierosowego dymu, po policzkach spływały jej łzy. W sercu czuła kłucie i niewyobrażalny ból, chęć bycia bardzo blisko niego. W głowie jej się kręciło, oczy piekły. Nie mogła zrobić nic.
|
|
 |
- Czemu taka jesteś?- Jaka?- Taka cholernie wrażliwa albo cholernie obojętna?- Bo jestem cholernie inna niż te dziewczyny, które znasz..
|
|
 |
Love yourself You're all you have. ♥♥
|
|
 |
Nadal moje serce nie mogło spokojnie, w stałym rytmie sobie bić, kiedy zobaczyłam Go idącego w moją stronę. Nigdy czegoś takiego nie czułam, jakby chciało mi zaraz wyskoczyć. Spoglądałam w Jego nieskazitelnie miodowe tęczówki, przesycone blaskiem zachodzącego słońca. Z moich oczu wypływała radość, a usta stawały się coraz bardziej uśmiechnięte. Wtedy On stanął przede mną, jak zawsze tajemniczy i bez słowa odgarnął kosmyk moich włosów opadających na twarz, aby jak najszybciej nasze usta mogły się złączyć na powitanie. Wierz mi, lub nie, ale to były najwspanialsze chwile mojego życia. |imagine.me.and.you|
|
|
|
|