 |
nie potrafiłabym usunąć wiadomości od Ciebie. fakt, że były wysłane parę miesięcy temu się nie liczy. dla mnie jest ważne to, że tam nazywałeś mnie, słonkiem.
|
|
 |
jego szczery uśmiech i wzrok, który tak bardzo kochała- zawiódł.
|
|
 |
łza - jedna po drugiej kapała z jej oczu. siedząc na środku pokoju i zapisując coś w pamiętniku. nie umiała powstrzymać łez, które kapały na jego zdjęcie.
|
|
 |
był zimny deszczowy dzień. wiadomość, że mieliśmy się spotkać była jedyną miłą w tym dniu. Wzięła swoją ulubioną parasolkę i wybiegłam z domu.spotkaliśmy się niedaleko mojego domu. na mój widok posmutniał. podeszłam do niego i pocałowałam go w policzek. zaczęłam opowiadać mu cały swój dzień. on w połowie przerwał mi słowami ' to koniec, przykro mi' . nie wiedziałam co mam zrobić. wbiegłam na ulicę, parasol rzuciłam, a auta zaczęły pipczeć. nie wiedziałam co ze sobą zrobić. w głowie miałam najgorsze myśli. przez ostatnie 3-lata był moim jedynym chłopakiem, którego kochałam, a teraz nagle nie mam nikogo. moje trampki były całe mokre, a kurtka już dawno przemokła. miałam ochotę wpaść pod pierwsze lepsze auto, lecz stwierdziłam, że najwyraźniej nie był mnie wart. długo mi to zajęło, bym się pogodziła, że już nie jesteśmy razem, że już nie przychodzą mi wiadomości od niego. ale się udało.
|
|
 |
odkąd Cię poznałam w moim pamiętniku z każdym dniem liczba zapisanych kartek wzrastała. nagle nadszedł ten dzień, którego oczekiwałam już około 2 mies. 27.11 godzina 06:52 - dostałam esemesa od Ciebie treść : ' sory, że tak wcześnie. mam nadzieję, że już nie śpisz możemy się spotkać? muszę Ci coś powiedzieć.! proszę. ' - na dźwięk esemesa pomyślałam ' co to za idiota wysyła esemesa o tej porze?'. nagle zobaczyłam, że to od Ciebie. od razu odwołałam słowo idiota a na jego miejsce wstawiłam KOCHANY. treść esemesa dała mi dużo do myślenia. szybko się ubrałam, zjadłam, lecz pierwsze co zrobiłam wysłałam esemesa do Ciebie, : jasne, za pół godziny bądź w parku, czekam'. gdy wychodziłam pod blokiem stałeś Ty, gdy mnie zobaczyłeś uśmiechnąłeś się od ucha do ucha i upuściłeś kwiatka, którego miałeś w ręce. wtedy serce mi stanęło. poczułam coś dziwnego. od wtedy wiem, że jednak cuda się zdarzają.
|
|
 |
za bardzo zabolało, żeby teraz kolejny raz zaufać.
|
|
 |
chyba za dużo ludzi wierzy w cuda, a za mało w przypadki.
|
|
 |
pamiętam jak pierwszy raz napisałeś do mnie, że mnie kochasz. ja po prostu Cię olałam. miałam wiele kolesi, którzy kiedyś moim zdaniem byli lepsi od Ciebie. teraz los się odwrócił. parę tygodni temu napisałam do Ciebie, że Cię kocham , ty olałeś mnie tak samo jak ja Cię kiedyś. cholernie mnie to zabolało. a ja po prostu uważałam, że ktoś kto kocha naprawdę nawet nie wie co to miłość.
|
|
 |
teraz widzę, że żałujesz. zdążyłam się przyzwyczaić, że już Cię nie obchodzę, jednak wciąż pozostaje jakiś sentyment do tamtych chwil. miałam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży. szkoda, że nadziej zawiodła, a Ty postąpiłaś/łeś inaczej.
|
|
 |
chyba za dużo nasłuchałam się kłamstw, żeby teraz kolejny raz zaufać.
|
|
 |
chyba za dużo przypadków, żeby wierzyć w przeznaczenia.
|
|
 |
znów widzę ten sztuczny uśmiech na jego mordzie. tą satysfakcję z tego, że zranił kolejną osobę.
|
|
|
|