 |
i gdybym miała być szczera jest źle. dobija mnie wszystko. na myśl o udawanej przyjaźni mam łzy w oczach. chciałabym, żeby się wszystko ułożyło, żeby w nowym roku już nie było tyle smutnych dni, tyle łez. chciałabym być po prostu szczęśliwa.
|
|
 |
wszyscy powtarzali, by była silna, lecz ona nie potrafiła od tak przestać Go kochać. przestać myśleć o nim, tęsknić, mieć do niego żal, a po za tym nie chciała, by nienawiść do niego przerodziła się w jeszcze większą tęsknotę.
|
|
 |
wybiegając z domu w skarpetkach i samej bluzie chcę wykrzyczeć wszystko to co mi leży na sercu. ze łzami w oczach przeklinam cały świat i proszę Boga, by pomógł mi go ułożyć.
|
|
 |
siedząc na balkonie, ciepło ubrana z kubkiem gorącej czekolady wpatruje się w migające światełka, które ledwo widać na niebie. zastanawiając się co postanowię sobie w nowym roku.
|
|
 |
na jej twarzy pojawiły się łzy. kolejny raz z jego powodu. jedyny przyjaciel, który mógł ją pocieszyć to wielki pluszowy miś, który leżał na jej łóżku. nie umiała sobie poradzić z bólem, ze znalezieniem powodu przez, którego odszedł. miała nadzieje, że kiedyś będzie chciał wrócić, a powie mu ' nara koleś, moje szczęście nie zależy od Ciebie'.
|
|
 |
Podobno potrafię kłamać jak nikt. To prawda. Nauczyłam się tego , ukrywając uczucia do Ciebie. Nauczyłam się nie zdradzać jak bardzo mi na czymś zależy. - facebook
|
|
 |
w sumie to chciałabym się cofnąć parę lat wstecz w tamtejsze wigilie, święta. miałam 7/8 lat i cały świąteczny czas był oczekiwanie na przyjście mikołaja i jedzenie babcinych pierogów. teraz już wiem, że Św. Mikołaj nie istnieje, a świąteczne prezenty wybieram sobie sama.
|
|
 |
|
i to dziwne uczucie, że prawdziwe święta już nie powrócą. koniec z wyczekiwaniem na pierwszą gwiazdkę, prezenty i mikołaja.. dwanaście potraw może i jest, ale brakuje mi śpiewu kolęd i śmiechu mojego słodkiego braciszka, który już jest dużym chłopcem. najzwyczajniej mi tego brak.
|
|
 |
po tym jak zerwaliśmy upadłam na dno. rodzice co chwilę musieli przyjeżdżać na komisariat, by mnie odebrać. miałam jakiegoś pecha. zawsze mnie zgarniali spod sklepu, jak razem z paczką piliśmy piwo. pewnego dnia, jak codziennie wieczorem staliśmy z kumplami pod sklepem. przechodziłeś Ty. obejrzałam się obojętnie, a Ty stałeś ze wzrokiem zawieszonym na mnie. nie wiedziałam o co Ci chodz. wszedłeś do sklepu. po chwili wychodząc zawołałeś mnie, żebym do Ciebie podeszła. ja się tylko na Ciebie popatrzyłam, a Ty podszedłeś do mnie. popatrzyłeś się prosto w oczy i powiedziałeś, że dawno temu zostawiłeś u mnie jakąś bluzę i chcesz bym Ci ją oddała. myślałam, że pęknie mi serce, oczy nagle zaszkliły się. moi kumple zauważyli co jest grane i grzecznie wyprosili go. mówili, że nie jest wart moich łez. wtedy dowiedziałam się, że nawet dresiarze pijący piwo mogą być przyjaciółmi.
|
|
 |
miał być to miły świąteczny czas spędzony razem z rodziną. zamieniłeś go w nienawiść i tęsknotę do Ciebie. zdążyłam zapomnieć i nawet byłam z siebie dumna, a Ty po prostu jakby nigdy nic po paru miesiącach piszesz do mnie. treść : ' Cześć słonko wiem, że lubisz jak tak do Ciebie mówię. wiem, że wszystko spieprzyłem. sory Mała.no to jesteśmy razem tak ? '- po tej wiadomości miałam mętlik w głowie. wiedziałam, że już nic do Ciebie nie czuję oprócz nienawiści.
|
|
 |
siedząc do 5 nad ranem na komputerze słuchając, cały czas tą samą piosenkę K.Bednarka zastanawiam się do czego tak na prawdę doszłam w życiu. wiem mam zaledwie parę naście lat i na zastanawianie się co zrobiłam, źle, a co dobrze jest trochę za wcześnie. ale w mojej głowie jest tysiące myśli. wiem, że może mi się coś stać. nie, żebym chciała, ale czasem moje myśli są dziwne. chcę spisać na kartki całe moje życie. te chwile, które będę pamiętała do końca. tych przyjaciół, których odeszli i zostali.
|
|
 |
padający śnieg za oknem, światełka z choinki odbijające się w szybie- a ja wciąż czekam. obiecałeś, że przyjdziesz. jest około2 w nocy, a Ciebie wciąż nie ma. gapię się w okno jak głupia i zastanawiam się, czy warto.
|
|
|
|