po tym jak zerwaliśmy upadłam na dno. rodzice co chwilę musieli przyjeżdżać na komisariat, by mnie odebrać. miałam jakiegoś pecha. zawsze mnie zgarniali spod sklepu, jak razem z paczką piliśmy piwo. pewnego dnia, jak codziennie wieczorem staliśmy z kumplami pod sklepem. przechodziłeś Ty. obejrzałam się obojętnie, a Ty stałeś ze wzrokiem zawieszonym na mnie. nie wiedziałam o co Ci chodz. wszedłeś do sklepu. po chwili wychodząc zawołałeś mnie, żebym do Ciebie podeszła. ja się tylko na Ciebie popatrzyłam, a Ty podszedłeś do mnie. popatrzyłeś się prosto w oczy i powiedziałeś, że dawno temu zostawiłeś u mnie jakąś bluzę i chcesz bym Ci ją oddała. myślałam, że pęknie mi serce, oczy nagle zaszkliły się. moi kumple zauważyli co jest grane i grzecznie wyprosili go. mówili, że nie jest wart moich łez. wtedy dowiedziałam się, że nawet dresiarze pijący piwo mogą być przyjaciółmi.
|