 |
Samotność zabija od środka, pożera serce.
|
|
 |
- więc wciąż jesteście w kontakcie?
- cały czas.
- to czyni niemożliwym zapomnienie o nim.
to świetnie dla niego, ale daremne dla ciebie.
widzisz, masz dużo lepsze życie niż ja.
chodźmy. zrobię ci trochę żarcia.
to przecież wigilia.
|
|
 |
pozmieniało się dookoła, nie wiem czy to świat zwariował czy to ja łapię lekka schizofrenię i dziwnego doła.
|
|
 |
-już zapomniałam jak to jest.
- co takiego?
- jak to jest być tak beztrosko i cholernie szczęśliwą
|
|
 |
nie kochał mnie, tak jak myślałam.
staram się powiedzieć, że...
rozumiem to uczucie tak małe i nieznaczące jak tylko możliwe.
i jak może boleć w miejscach,
o których nie wiedziałeś, że masz we wnętrzu.
nieważne ile masz nowych fryzur, nieważne ile trenujesz na siłowni,
ile kieliszków szampana wypijesz z koleżankami.
wciąż kładziesz się do łóżka spoglądając na każdy szczegół...
i zastanawiasz się, co zrobiłaś źle, albo jak mogłaś się tak pomylić.
i jak, do cholery, w tych przelotnych chwilach mogłaś czuć się taka szczęśliwa?
i czasami nie możesz przekonać siebie, że widzisz go pukającego do drzwi.
a po wszystkim, nieważne jak długo to trwało...
wyjeżdżasz gdzieś.
i masz nadzieję, że pomoże ci to wrócić do życia.
i mały kawałek twojej duszy, może w końcu wróci.
i te inne mętne rzeczy.
te lata życia, które zmarnowałaś.
wszystko sprowadza się do wiary.
|
|
 |
Dotknęłam kiedyś miłości, miała smak gorzki jak filiżanka ciemnej kawy-wzmogła rytm serca, rozdrażniła mój żywy organizm, rozkołysała zmysły.
|
|
 |
Upadła na podłogę rozbijając się na drobne kawałki,
które on potem zmiótł na szufelkę wyrzucając do kosza.
|
|
 |
Upadła na podłogę rozbijając się na drobne kawałki,
które on potem zmiótł na szufelkę wyrzucając do kosza.
|
|
 |
jeszcze minie parę lat, zanim całkowicie odkleisz się ode mnie, zanim przestaniesz być częścią mojego życia i nie będziesz już pierwszą myślą o poranku.
|
|
 |
Czasami myślę, że może jednak Ty czujesz coś do mnie na swój zjebany sposób.
|
|
 |
Zapal papierosa,i wpuść dym w moje oczy.
|
|
 |
Zasłoniła twarz, rękoma. nie mogła złapać oddechu, z zaszokowania. nie potrafiła uwierzyć we własną naiwność. w to, że wierzyła jego słowom, doskonale wiedząc jak łgał.
|
|
|
|