 |
zapominanie? to tak jakby kolejnymi fragmentami wypruwać sobie z piersi serce, wyżymać je z każdego kolejnego uczucia, jakiego dopuściło się w przeszłości, obrać je w popiół, który nie będzie zdolny do funkcji bicia. to zabijanie. niszczenie cząstki będącej jednym z ostatnich dowodów na to, że byliśmy kiedyś szczęśliwi.
|
|
 |
widzisz, był tym facetem, który zaniósł mnie całą zlaną do swojego domu, położył na łóżku, ściągnął ze mnie trampki i kurtkę, a potem tuż po sprawdzeniu czy na pewno jest mi wygodnie - poszedł spać na kanapę. tak, i ustawił sobie budzik na rano, żeby wstać przede mną, a kiedy będę się budzić poddać mi pod nos butelkę wody mineralnej.
|
|
 |
Tak trudno będzie powiedzieć żegnaj.
|
|
 |
gdybym nie posiadała takiej cechy jak opanowanie, prawie pewne jest to, że już dawno, mimo wszystko mielibyśmy za sobą pierwszy pocałunek. jednakże stuprocentowo gwarantuje, iż kilku kolesi miałoby także pęknięty nos, jeśli w porę nie ogarniałabym.
|
|
 |
|
- za stałych mężczyzn. - to nie pijemy ?
|
|
 |
zerwałam się z ziemi otrzepując w biegu spodenki z trawy. w chwilę przemierzyłam dystans, który nas dzielił, a kiedy byłam już wystarczająco blisko złapałam Go za rękę i pociągnęłam za sobą zmierzając w stronę oddalonego o kilka metrów lasu. omijałam kolejne drzewa wlokąc Go w dalszym ciągu. w końcu zatrzymałam się odpychając Go delikatnie do tyłu. oparł się o pień. - nie potrafię tak, wiesz? nie chcę. cholera, może nam się nie udać, jasne. ale... - wyrzuciłam na jednym wdechu zaciskając w dłoni Jego koszulkę. stanęłam na palcach. - chcę spróbować, zrozum. - szepnęłam, żeby chwilę potem nie otrzymując odpowiedzi zamknąć Mu usta swoimi.
|
|
 |
stąpałam z nogi na nogę czekając pod sklepem na kumpelę. nuciłam pod nosem kawałek EWS 'Dotknąć Cię' wydobywający się z głośnika komórki. po słowach 'chociaż jesteś tak daleko' poczułam dłonie na biodrach. przeniosłam spojrzenie w dół, a moją uwagę od razu przykuła jakże znajoma bransoletka, którą zawsze miał zaczepioną na nadgarstku. - już nie jestem daleko. - wyszeptał mi do ucha.
|
|
 |
co to jest miłość? miłości nie da opisać się w kilku zdaniach. to coś czego tak naprawdę jeszcze nikt nie pojoł. żaden filozof nie odkrył tajemnicy miłości. i to jest chyba w tym wszystkim najpiękniejsze. bo miłość to wspólne chwile. te dobre jak i te złe. miłość jest wtedy kiedy wyjeżdżasz na wakacje i masz do niego stu prosentowe zaufanie. miłość ma to do siebie ,że trwa. nieustannie. prawdziwa miłość się nie kończy. nie polega na wpólnych zdjęciach w sieci czy opisie. nie okazujmy miłości przez dwukropek i gwiazdkę bądź znak mniejszości i trójkę. dla większości ludzi miłość jest sensem życia. czyni je szczęśliwym. dawanie pluszowego misia bądź kwiatów tez nie jest miłością. jest to okazywanie miłości, ale nie sama miłość. trwanie przy drugiej osobie, w chorobie, zdrowiu, w pogodzie i nie pogodzie. po prostu bycie z drugą osobą aż po sam grób. to jest miłość. /slowemnieogarniesz
|
|
 |
kiedyś zapłacisz mi za to cierpienie. za hektolitry wypitych herbat, tony husteczek. za to ,że przez 258 dni siedziałam w domu, odmawiałam znajomym jakiego kolwiek wyjścia. za to ,że przyjaciele musieli tyle rzeczy wysłuchać. nie mówiąc już o moim grzejniku, pralce i lodówce. / slowemnieogarniesz
|
|
 |
zjawiłeś się za późno. o jedną obietnicę, trzy pocałunki i cztery miliardy uderzeń serca. /slowemnieogarniesz
|
|
 |
kiedy ktoś o Nim wspomni na mojej brodzie nadal pojawia się szkarłatna strużka krwi będąca następstwem mimowolnego przygryzania wargi. nie zapomniałam.
|
|
 |
z facetami jest trochę jak z profilami na moblo. ładny avatar nie zawsze zapewni ciekawe i warte uwagi wpisy, a facet? cudowne oczy nie znaczą, że tam w głębi nie kryje się przesączone skurwysyństwem serce.
|
|
|
|