 |
Bardziej wierzę, że odnajdę wioskę smerfów, niż w miłość.
|
|
 |
Nauczymy się doceniać przyjaciół, życie nie kręci się tylko wokół miłości.
|
|
 |
nie znasz mnie z kaset, nie pamiętasz dema, ale wierz mi- jaraliśmy się tym razem! kiedy ty sięgałaś po te taśmy, ja też, wierz mi na słowo, rap to jest mój tlen. pamiętasz te czasy? ja też tym żyłem, w czasach, gdy życie było takie inne, wiesz lat poleciało parę, chodźmy na ławkę, pogadamy o rapie
|
|
 |
myślę, że mimo wszystko w nas wybór, wizja zagłady pozwala go lepiej dostrzec i może to jest dobrze, że ten żal już wybuchł, każde uderzenie deszczu przybliża ostatnią kroplę
|
|
 |
tracę moje niebo, moją ziemię, królestwo, panowanie nad najdroższym miejscem które znam, płacę bezlitosną cenę za pewność, że będziesz ze mną nawet, gdy firnament zacznie pękać
|
|
 |
podchodzą Ci do gardła słowa które zburzą to co budowałem mocą swoich rąk tylko po to, by uśmiech zadomowił się na Twoich ustach, dziś leży u mych stóp jak martwa jaskółka
|
|
 |
a wulgarny cham po godzinach ze mną stawał się czymś więcej. zapominał o plugawym języku, znajomych i uzależnieniach. był odskocznią i fascynacją. wcale nie twierdziłam, że to moja zasługa, jednak niewątpliwie przyczyniłam się do odkrycia lepszej strony; czułej, troskliwej, czasem rozmarzonej, choć wciąż odrobinę chamskiej.. z dołeczkami w policzkach. tak, zdecydowanie je kocham
|
|
 |
czuję, że czujesz, że czuję się dobrze, pomimo tego, że czuję ten ból
|
|
 |
mózg pomija wady osoby, w której jesteśmy zakochani, sprawiając, że trudniej jest od niej odejść mimo tego, że nas rani.
|
|
 |
nikomu nie ufać, nikomu nie ufać, nikomu nie ufać, nikomu nie ufać, nikomu nie ufać, nikomu nie ufać, nikomu nie ufać, nikomu nie ufać, nikomu nie ufać, nikomu nie ufać,nikomu nie ufać, nikomu nie ufać, nikomu nie ufać, nikomu nie ufać, nikomu nie ufać,nikomu nie ufać, nikomu nie ufać, nikomu nie ufać, nikomu nie ufać, nikomu nie ufać,nikomu nie ufać, nikomu nie ufać, nikomu nie ufać, nikomu nie ufać, nikomu nie ufać..
|
|
 |
mógłbym spróbować zakryć ból, wyjmując z kieszeni kilka uśmiechów, które kiedyś próbowałaś już rozkleić, gdzieś po kilku z pośród setek moich twarzy, albo czekać na to co się zdarzy
|
|
|
|