 |
|
Moje miejsce jest w Twojej duszy skarbie.
|
|
 |
|
'odpowiedz mi na pytanie' - krzyknął wkurwiony. 'nie' - odpowiedziałam, podchodząc do okna. 'czemu,kurwa?' - nadal krzyczał. ' nie będziesz mi rozkazywał. poza tym jeśli mi nie wierzysz, to chuja w to wbijam' - odwróciłam się w Jego stronę i krzyknęłam. podszedł do mnie łapiąc mnie za ręcę i potrząsając mną. 'co się z Nami dzieje do cholery?' - wyszeptał. 'puść mnie' - patrzyłam na Niego z nienawiścią. nadal trzymał moje ręce, patrząc mi prosto w oczy. wyrwałam ręce z Jego uścisku, po czym odpychając Go dodałam:' nigdy, przenigdy już mnie nie dotkniesz'. patrzył na mnie z niedowierzaniem. 'nigdy?'- zapytał,wkurwiony. 'nigdy, wyjdź' - rzuciłam w Jego stronę, po czym usiadłam na łóżku i chowając twarz w kolana zalałam się łzami. / veriolla
|
|
 |
|
Nie ma to jak koleś się z Tobą przeliże, a potem ma wyjebane. | fuckyouwhore
|
|
 |
|
"bloki - miasto frustracji, tu wita."♥
|
|
 |
|
"i chociaż ten czas minął, nie naprawie błędów i przyjaźni, co zwietrzały jak wino."
|
|
 |
|
Szczęście nie jest najważniejsze! Nie pisze się sonetów o zgodnych parach, nowel o dzieleniu celów życiowych i inspirujących rozmowach. Wielkie miłości to te szalone, l'amour fou!
|
|
 |
|
owszem - kocham dres, szerokie bluzy i luz ponad wszystko. uwielbiam ubrać dużą kurtkę, założyć słuchawki na uszy i bandane na głowe i spacerować samotnie wieczorami. kocham usiąść na ławce, zamknąć oczy i wsłuchiwać się w magiczną ciszę milczącego miasta. ale jak każda kobieta - uwielbiam od czasu do czasu ubrać się seksowanie, wyjść do klubu i wybierać pośród facetów. pójść na parkiet, napić się i świetnie się bawić. bo kocham być zmienna, i zaskakiwać - bo nie ma nic lepszego niż spojrzenie faceta przed którym przed sekundą stałaś w dresie, a teraz przechodzisz obok nadając odpowiedni stukot szpilkami. / veriolla
|
|
 |
|
Każdy facet ma w sobie coś ze skurwiela, to związane z pierwotnymi instynktami, ale do chuja żyjemy w XXI wieku i można panować nad instynktami kurwa! taki tam apel do mojej płci ;D
|
|
 |
|
Stał oparty plecami o ścianę budynku, spojrzał na zegarek. Spóźnia się - pomyślał. Zerknął w szybę sklepu po drugiej stronie ulicy i uśmiechnął lekko. Jasne spodnie, czerwono-czarna koszula, granatowe trampki, wszystko wyprasowane, a w dłoni bluza, którą dziewczyna tak bardzo lubi. Odgarnął swoje blond włosy z twarzy i w tym momencie zobaczył najpiękniejszą dziewczynę na świecie, mimo iż znali się już od 2 miesięcy ona zawsze robiła na nim takie samo wrażenie, na moment przestał oddychać a ona uśmiechnęła się nieśmiało i zdenerwowanie znikło. -Cześć! Mam coś dla Ciebie - oznajmił pokazując jej bluzę - Hej... - spojrzała zaciekawiona - pamiętałeś - odparła melodyjnym głosem - dokąd dziś mnie zabierasz? - to niespodzianka - odpowiedział trzymając bluzę tak, żeby mogła ją założyć. Założyła ją a on złapał ją za dłoń ruszając w górę ulicy zadowolony, że pozwala na taki gest. Chyba się zakochał...
|
|
 |
|
Camus said that life is the sum of our choices. Choose wisely and fortune smiles upon you. But choose poorly? You never know what price you'll have to pay.
|
|
 |
|
- kocie! kocie!
- nie masz kota. nikogo nie masz.
|
|
 |
|
Nie zachowuj się jakbym o Ciebie nie walczyla. Walczylam, ciężko, przez dlugi czas, więc wybacz mi, jeśli po tym wszystkim jestem już wyczerpana.
|
|
|
|