 |
Czasami po porostu nadchodzi moment kiedy chcesz aby był obok. Żeby cię przytulił powiedział że będzie dobrze i wszystko się ułoży . Tak to brązowookie szczęście sprawiło że zaczęłam kochać. Po czym rozwaliło serce na tysiące kawałeczków ,doświadczając przy tym samego cierpienia z miłością w roli głównej. Miłość nie istnieje. To tylko jebane uczucie które nie chce odejść . Za to moje serce , moje serce ciągle tęskni i dudni w rytmie rapu. /usiak
|
|
 |
nigdy nie rozumieli, dlaczego jestem inna od nich. bardziej poważna, dorosła, jakby dojrzalsza. a ja, ja mając te głupie siedamnaście lat przeżyłam zdecydowanie za dużo. widziałam zbyt wiele, doświadczyłam o wiele za wiele. wiele mi brakowało, nadal brakuje, ale życie nauczyło mnie, że szczerość to podstawa, mimo że nie zawsze pomaga.
|
|
 |
szukam faceta dla którego z chęcią rzuciłabym to wszystko w pizdu. dla którego wyczłapałabym się z domu chociażby padając na ryj, z workami pod oczami ciągle ziewając - byleby tylko Go zobaczyć, musnąć wargami Jego usta, nacieszyć się dotykiem Jego dłoni na mojej. któremu oddałabym każdą moją wolną chwilę, kiedy z reguły czytam czy oglądam jakieś romansidło; oddałabym bezwarunkowo nie oczekując nic w zamian. no, może z wyjątkiem Jego serca. ale więcej nie chcę, nie potrzebuję.
|
|
 |
przyjaciel to ktoś, kto Cię zna i kocha za to, czym byłeś, i kim jesteś, i który podziela twoje nadzieje, co do tego, kim będziesz .
|
|
 |
a gdy odchodzi przyjaciel, Twoja samoocena spada w dół o kilka stopni, bo nie wiesz czy miał do tego powód, czy z Ciebie jest gówno, nie przyjaciółka..
|
|
 |
Trochę za późno na szczerą rozmowę i tym bardziej za późno na powroty.
|
|
 |
Wiesz co jest najgorsze ? Że uczę się z tym żyć. I staję się Tym, kim najbardziej nie chciałam być.
|
|
 |
Zależało mi, spieprzyłeś to, cześć.
|
|
 |
Nie smuć się, to nie pomoże.
|
|
 |
Wśród tylu ludzi żyjących na ziemi odnalazłam 'tego jedynego'. Szkoda tylko, że ja nie byłam tą jedyną dla niego.
|
|
 |
zobaczylam, jak siedzi nad grobem swojego ojca. podeszlam do niego. przywitalismy się. do jego oczu napłynęły łzy, chwyciłam jego dłoń, on spojrzał w moje szklące się tęczówki : "Tęsknisz za nim?" - "Kochałem go. jak mogę nie tęsknić za kims, kto wyciągnął mnie z Domu Dziecka? Kto potraktował mnie, jak swojego syna". nic więcej nie powiedziałam, pomilczeliśmy jeszcze trochę.
|
|
 |
bez nadzieji , bez jutra , bez wiary w szczęście.
|
|
|
|