 |
Ja poprostu się ciesze z życia , nie ważne jak długo - ważne że w ogóle jest taka chwila ;]
|
|
 |
Miał tyle wad , a ona wciąż idealizowała go bez końca ..
|
|
 |
dziękuje , że olewasz . cholernie mi miło . ;x
|
|
 |
Przestałam się martwić o rzeczy , które nie mają znaczenia.. chyba się zmieniam ..
|
|
 |
Tak, kocham Cię. Kocham Cię. Ale przecież Ci tego nie powiem. Nie jestem na tyle odważna. Wiem, popełniam błąd. Duży błąd.
|
|
 |
Znowu udawałam, że mam go głęboko w dupie. Jak najdalej odsuwałam go od swoich myśli. Tak bardzo go pragnę. Nigdy nie będę potrafiła przyznać się do błędu. Taki drań zawładnął całym moim światem..
|
|
 |
Nie potrafiłam przepraszać. Nigdy nie wyciągałam ręki jako pierwsza. Wolałam nie odzywać się do końca dni, niż podejść i przyznać się do winy. Uciszałam wyrzuty sumienia, twierdząc że niczego nie żałuję. Właśnie w stosunku do Niego, zrobiłam wyjątek. Złamałam swoje zasady. Odarłam się z godności. Zauważyłam, że Go tracę i wbrew sobie postanowiłam Go odzyskać. Pierwszy raz opowiedziałam komuś z detalami o tym co czuję. O tym jak żałuję. Trzęsłam się w obawie, że to wykorzysta. Nie wiedząc ile kosztowało mnie każde ze słów. A on to zachował dla siebie. Tak, jest moim najlepszym przyjacielem, a ja głupia chce to spierdolić związkiem..
|
|
 |
Droga NADZIEJO, z przykrością zawiadamiam, że z dniem dzisiejszym rezygnuję z twoich usług. Mimo twej szczerej chęci pomocy i ogromnej determinacji -poległyśmy. Dziękuję za współpracę i zaangażowanie.
|
|
 |
Wiesz od czego się zaczęło? Od Twojego pieprzonego spojrzenia. Po co na mnie się gapiłeś? A później poczułam to okropne uczucie.. I co? Że niby jest ono piękne, tak? Gówno! Tak naprawdę jest ono nic nie znaczącym cierpieniem, które zabiera ochotę do życia! Tylko tyle Ci powiem, że nadal Cię kocham i już nigdy nie przestanę... Bo nie potrafię! I to jak mnie dzisiaj przytulałeś.. Dla Ciebie to nic nie znaczy, a dla mnie bardzo wiele.
|
|
 |
-Musisz o mnie zapomnieć.
-Co?!
-Zapomnij o tym co było, o tym co nas łączyło...
-Tak? To ty kurva zapomnij o mnie. Zapomnij że kiedyś żyłam.
-Kiedyś? Czy ty chcesz... -włożyłam do uszu słuchawki i odeszłam, żeby nie słyszeć reszty choć wiem że brzmiała "...chcesz się zabić?". Nie, nie chciałam. Chciałam po prostu, żeby trochę się o mnie pomartwił. I tak było.
Wróciłam do domu. Oczywiście gdy wpadłam do pokoju rozryczałam się jak małe dziecko, któremu upadł lód. Wyłączyłam telefon i weszłam pod kołdrę. Zanim zdążyłam mrugnąć zasnęłam. Śnił mi się on. Że wydzwania do mnie, sms-uje, martwi się... Rano włączyłam telefon. 50 nieodebranych połączeń i 39 sms-ów oczywiście od niego. Odpisałam zdawkowe "żyję" i poszłam oglądać telewizję. W porze obiadowej zadzwonił dzwonek do drzwi. To był On.
-Przepraszam -wyszeptał ze spuszczoną głową.
-Żyję -odparłam i rzuciłam mu się w ramiona. Kochał na serio? Może.
|
|
 |
To, że ktoś ma ciepły wzrok nie znaczy, że serce jest tak samo ciepłe.
|
|
 |
Nie mówię, ze dostałam od losu kolejną szansę. Ja sobie dałam tą szansę po stracie czasu na łzy przez jakiegoś idiotę.
|
|
|
|