 |
|
Gra Pozorów to w moim mieście lokal znany, wszyscy często tutaj bywamy
|
|
 |
|
brat, mam nadzieję, że nie zniknie w szybkim tempie,
chociaż to inni my, nie ten czas, nie to miejsce
|
|
 |
|
chciałbym widzieć lepszy świat,
ze spokojem w nim się budzić, mieć więcej zysków niż strat
|
|
 |
|
Wstawał późno i późno się kładł spać,
albo nie spał, bo znowu się naćpał. / Bonson ♥
|
|
 |
|
Może to ja tu czegoś nie rozumiem? może można kogoś kochać, i go zdradzać? może dziewczyny odbierają to inaczej, a oni traktują pocałunek z inną jak zbitą piątkę z kumplem? Nie rozumiem, kurwa. Codziennie zastanawiam się nad tym, jak można być takim chujem? myślę, czy napisać do tych wszystkich lasek które wierzą w tą całą miłość, że ich mężczyźni zdradzają je? a może to nadal jest miłość? Tysiące myśli, wspomnień, i jedno jebane serce, / Stostostopro .
|
|
 |
|
psychika siada, bo ciało dławi się wspomnieniami.
|
|
 |
|
- Pokaż mi twarz.. - po co? - po to bym jak Cię zobaczyła mogła, z czystym sumieniem napluć Ci w ryj. / Stostostopro .
|
|
 |
|
siedziałam z koleżanką w barze. nagle do lokalu weszło trzech kolesi. ' Ty, co to za koleś ?' - zapytała koleżanka, otwierając z wrażenia buzię. uśmiechnęłam się w Jego kierunku, popijając drinka. 'ej no, znasz Go ? On jest cudowny!' - pytała dalej. ' nie, skądże. nie znam' - powiedziałam,śmiejąc się. 'kurwa,szkoda' - dodała zasmucona koleżanka. nagle tych trzech kolesi, łącznie z 'cudownym' zaczęli iść w Naszym kierunku. 'teej, Oni tu idą'-powiedziała,zadowolna. 'no idą,idą'-przytaknęłam. Jej wymarzony koleś podszedł do mnie, i przytulając przywitał się tekstem:'siema,mordeczko'. nie mogłam powstrzymać się od śmiechu, a koleżanka patrząc na mnie z nienawiścią wyszeptała mi na ucho:'nienawidzę Cię,wredna babo. tylko się ośmieszyłam'./ veriolla
|
|
 |
|
zabierałam od Niego swoje ostatnie rzeczy. pakowałam bluzę do torby, gdy nagle usiadł obok mnie. 'wiesz dlaczego tak cholernie kocham muzykę?'- zapytał. 'przestań pierdolić mi teraz o muzyce'-odpowiedziałam, mocno wkurwiona. 'zadałem pytanie' - powiedział, mocniejszym już tonem. popatrzyłam na Niego i zamykając zamek od torby dodałam:'nie,nie wiem', po czym udałam się w kierunku drzwi.' bo wiedziałem,że ona mnie nigdy, rozumiesz - nigdy, kurwa nie zostawi'- krzyknął, rzucając w ścianę telefonem. spojrzałam na Niego i z nienawiścią w oczach dodałam:' to żyj sobie teraz z muzyką, w końcu zawsze rap był na pierwszym miejscu, nie ja', po czym wyszłam trzaskając drzwiami./ veriolla
|
|
|
|