 |
..i chciałabym wiedzieć jak widzisz mnie swoimi oczami...
|
|
 |
..gdy wyobraźnia nie jest już tylko moim wymysłem i plany zaczynają się realizować sparaliżowana strachem wolę wskoczyć pod kołdrę zakryć twarz i wypłakać emocje. przerażona nadchodzącym jutrem wolę spuścić żaluzje powiek i wyłączyć prace mózgu. strach przed podjęciem decyzji powoduje, że boję się coś zmienić i powiedzieć prawdę, przez co nie zawsze jest tak jak być powinno. może po prostu ‘nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy’ i gdy coś już kiedyś poczuliśmy, po czym wyeliminowaliśmy później to uczucie z naszego serca ono nie może już tam powrócić.?
|
|
 |
‘-..nie wchodź dwa razy do tej samej rzeki.’ ‘-a trzy mogę.?’ no właśnie, czy kolejny raz to kolejny błąd.? czy na prawdę ryzyko jest aż tak złe.? przecież adrenalina i niepewność jest taka podniecająca.. a może na prawdę się uda.? czy to możliwe, że padnie akurat na mnie, jako na tą która przeprowadzi rewolucję.? a może po prostu bujam w obłokach i żyję wyobraźnią.? tylko chyba wcale nie chcę tego zmienić. dlaczego tak bardzo pragniemy miłości, że sami sobie ją wmawiamy.? dlaczego ja dopuszczam miłość do myśli po takich wydarzeniach.? czy mi w ogóle wolno tak myśleć...
|
|
 |
..najtrudniej uwierzyć nam w słowa, które najbardziej chcielibyśmy usłyszeć...
|
|
 |
..a co z miłością.?
czy jest możliwa taka prawdziwa, taka wieczna.?
czy każdy związek kiedyś się zakończy.?
czy i tak umrzemy w samotności.?
skoro tyle małżeństw się rozpada to może istnieje tylko pojęcie zwane zauroczeniem.?
może to, że łączymy się w pary to skutek seksapilu i właśnie przez jego 'ubytek' też się rozstajemy.?
dlatego, że nasi partnerzy/ki już nas nie pociągają swoim ciałem czy nawet zachowaniem.?
każdy sie zmienia i gdy tej miłości brakuje może po prostu nie umiemy żyć z tymi zmianami.?
czyli prawdziwa miłość to wymysł filmów, które puszczają w telewizji żeby podrażnić nasze serca.?
czy może ona zdaża się raz na tysiąc lat.?
a patrząc bardziej optymistycznie może trzeba po prostu być cierpliwym, żeby ją wyczekać i doznać.?
|
|
 |
Dopiero jedna lektura uświadomiła mi, że nie powinnam była tracić dla niego czasu. Odszedł. Już więcej nie pomyślę o nim tak, jak wtedy, "bo to hańba kochać tych, co nas porzucili." Zgadzam się z przeczytanym tutaj jakiś czas temu wpisem "nie zasłużył na to, aby wiedzieć, że go kocham." Może kiedyś mnie pozna, albo tylko zobaczy i pożałuje tego, co zrobił. Jak nie, to nie. Rozpłynął się. I tak już zostanie. A wspomnienia w końcu znikną. Nic nie trwa wiecznie..
|
|
 |
Czemu ludzie tak rzadko mówią to, co myślą? 23:23 ..
|
|
 |
" No i noc może wzejść,
no i sztorm wzburzyć się,
święta pieśń zgubić sens,
wiry wciągnąć co chce. " ..
|
|
 |
" Czasem dwie części, które nie mogą złączyć się w jednym miejscu, łączą się w drugim. " ..
|
|
 |
Po pierwsze, udawana radość ze św. Mikołaja była zarówno śmieszna, jak i miła. Po drugie, słowa "... kalorii ... wszyscy dostaniecie piątki z historii" wypowiedziane przez "Mikołaja" będę wspominać jeszcze bardzo długo z takim samym uśmiechem, jak dzisiaj. Po trzecie, dziwnie mi było po usłyszeniu na chodniku od chłopaka "Nie bój się", gdy po obróceniu głowy w bok jeszcze w tej samej sekundzie go zobaczyłam i z jakimś komentarzem typu 'o matko!' przysunęłam się bliżej koleżanki wtedy, kiedy nas mijał... A po czwarte... jakże by mogło wyjść to, co tyle planuję? Ja. Przecież zawsze muszę mieć pod górkę. A parasol, żebym chociaż tę część planu mogła uiścić, zawsze będzie mi towarzyszył. Tak na wszelki wypadek. Chociaż on..
|
|
 |
Możliwe, że dzisiejszy dzień jest ostatnim, w którym miałam okazję go zobaczyć. Przez kompletny przypadek. Dzięki kumpeli, której nie zawsze słucham. Chyba zacznę to robić częściej. A kogo? Wysokiego chłopaka o blond włosach i niesamowitej twarzy, który jakiś czas temu (gdy poszłam do 1 technikum, a On był w 3) wyjechał do stolicy w połowie roku, lecz jeszcze zdążył namieszać mi w głowie. Najchętniej uciekłabym za Nim uwalniając się od tych wszystkich historii związanych z naszym miastem, ale na dzień dzisiejszy nie mam takiej możliwości. Po prostu na długo zapamiętam ten jego modny "stary" płaszcz i torbo-walizkę ze skóry. Ale co On tu robił? Wrócił? Nieważne. Chociaż i tak długo dzisiaj nie zasnę..
|
|
|
|