Możliwe, że dzisiejszy dzień jest ostatnim, w którym miałam okazję go zobaczyć. Przez kompletny przypadek. Dzięki kumpeli, której nie zawsze słucham. Chyba zacznę to robić częściej. A kogo? Wysokiego chłopaka o blond włosach i niesamowitej twarzy, który jakiś czas temu (gdy poszłam do 1 technikum, a On był w 3) wyjechał do stolicy w połowie roku, lecz jeszcze zdążył namieszać mi w głowie. Najchętniej uciekłabym za Nim uwalniając się od tych wszystkich historii związanych z naszym miastem, ale na dzień dzisiejszy nie mam takiej możliwości. Po prostu na długo zapamiętam ten jego modny "stary" płaszcz i torbo-walizkę ze skóry. Ale co On tu robił? Wrócił? Nieważne. Chociaż i tak długo dzisiaj nie zasnę..
|