|
tak, pamiętam walentynki 2011... byliśmy u mojej babci.. Ty, ja, Jaś, Endrju i Olech... tak. graliśmy wtedy w butelkę... miałeś za zadania krzyknąć przez okno "Dagu mi się chce", zrobiłeś to bez większego problemu. Tamta trójka poszła po piwa. Zostaliśmy sami, całowaliśmy się jak popierdoleni. Później poszliśmy na przystanek, pojechałeś ze mną do Kromołowa, całą drogę się całowaliśmy - nie przeszkadzały nam gapie, osoby z klasy, nic - liczyliśmy się tylko my... po tej sytuacji minęły 3 dni i oficjalnie byliśmy parą...
|
|
|
spotkałam dziś JEGO dziadka... powiedział : tęsknimy.... - oni bardziej mnie kochali niż on sam.
|
|
|
Idziesz przez miasto. Siadasz na ławce, zapalasz papierosa, rozglądasz się dookoła. Przypominasz sobie to miejsce- często z nią tu bywałeś. Zamykasz oczy.
Widzisz różne obrazy: jak zauważyłeś ją w tłumie, jak przyciągnęła twój wzrok. Pierwsze spojrzenia, pierwszy spacer, pocałunek, wasza bliskość, każdy dotyk, jej głos, jej śmiech...., który nagle słyszysz. Otwierasz oczy. To ona. Stoi po drugiej stronie ulicy. Rozmawia ze znajomymi, śmieje się. Jest szczuplejsza o pięć kilo, jest ładniejsza, niż była, jest lepiej ubrana,lecz to nadal ona. Odwraca się. Wasze oczy się spotykają. Patrzy na ciebie nie odrywając wzroku. Zawsze to robiła. Patrzyła się dotąd, aż ktoś się ugnie. Próbujesz się nie poddać. Przegrywasz. Odwracasz twarz. Ona wraca do przyjaciół. Przypominasz sobie jej słowa, gdy zostawiłeś ją dla tej, która teraz nawet nie pamięta o tym, że żyjesz : " Kiedyś zobaczysz mnie i pomyślisz: cholera jak mogłem stracić kogoś tak wyjątkowego". Odchodzisz.
|
|
|
Mówił 'zależy mi'. Szkoda, że nie dodał 'na zrobieniu Cię w chuja!'
|
|
|
siedzę na parapecie , w za dużym dresie, w ręku trzymam kubek kakao, które już jest całkowicie zimne. Patrze w gwiazdy i myśle " Czy ty kiedykolwiek tęskniłeś? " Czy tęskniłeś za moim głosem, oczami, żartami, zapachem, za moją obecnością? Czy Twoje myśli chociaż przez dwie sekundy skupiły się na mnie ? Czy tak ja siadałeś na parapecie i rozmyślałeś o mnie? Czy kiedyś powiedziałeś " cholernie,mi jej brakuje "?
|
|
|
dziś patrząc na nasze zdjęcia myję się w domestosie.
|
|
|
10 dni.... cholernie zaboli - już zdaję sobie sprawę - ale czy warto ? warto się rozczulać ? tęsknić ? cierpieć ? przecież to już zupełnie nie ma sensu. Najbardziej zabolało stwierdzenie "przyjaciółki" - za takie coś, to co on robi, jak się zachowuje i co sobą reprezentuje Ty go kochasz. W takim razie to musi być prawdziwa miłość - nie ma sensu już czekać, na co ? na jego zmianę ? nigdy to tego nie dojdzie... Trzeba w końcu zamknąć rozdział "licealnej miłości" ...
|
|
|
Wiesz co jest najgorsze w człowieku? To, że pamięta i nawet gdy bardzo chce, nie potrafi zapomnieć. Łzy się leją, myśli się kotłują, serce pęka każdej nocy na nowo, tylko dlatego, że pamiętamy. Pamięć nas zabija. ;(
|
|
|
Człowiek stoczył się do roli zwierzęcia domowego, dlatego jest tak zepsuty. – Georg Christoph Lichtenberg.
|
|
|
nie pokłóciliśmy sie, raczej zrezygnowaliśmy z siebie.
|
|
|
za 11 dni byłyby 3 lata razem. ciekawe jak przeżyje ten dzień.,,
|
|
|
Nie miał pojęcia,co jej powiedzieć.Dookoła narastała coraz większa cisza. Żaden dźwięk nie dobiegał spoza drzwi. Ta cisza była nie do wytrzymania.Jakby pokój był zupełnie pusty. Zapukał. Nie było odpowiedzi. Kiedy trzecie pukanie nie doczekało się żadnej reakcji, nacisnął klamkę. Drzwi uchyliły się bezgłośnie. Siedziała na łóżku w pokoju oświetlonym jedynie przez światło wpadające szparami między zasuniętymi zasłonami.Odwrócona tyłem do drzwi,obejmowała się ramionami, jakby chciała się ogrzać.Wolno podszedł do łóżka. Nie odwróciła się i nie powiedziała ani słowa, kiedy pod jego ciężarem lekko zaskrzypiała podłoga. Zawahał się,a potem obszedł łóżko i stanął tak, by widzieć jej twarz.Wstrzymał oddech, aż zabolało. Nie było w niej nic z dziewczynki. Twarz, bez śladu dawnych rumieńców, znaczyły ból i cierpienie. Oczy pozbawione były życia.Siedziała zastygła w bezruchu, jakby każdy oddech sprawiał ból, a życie stało się niewysłowioną męką,
|
|
|
|