 |
nie pierdol, że przeszłość nie gra roli.
|
|
 |
za każdym kolejnym razem, prymitywnie sobie powtarzamy jakimi skurwysynami jest płeć brzydsza. jak bardzo ranią, zawodzą, krzywdzą i odchodzą. pojawiają się, żeby nabrudzić. spierdalają, a my sprzątamy. ale mimo tego i tak się decydujemy na kolejnego z nich. mając świadomość ile będziemy zamiatać wspomnienia pod dywam i jak długo spierać wino z pościeli. wiemy, że czeka nas sprzątanie jak po dużym ruchu w burdelu, ale i tak się na to decydujemy dla pierdolonego czucia się potrzebną.
|
|
 |
nie obiecuj, że bedziesz. obiecaj, że pojawisz się chociaż raz w tygodniu, żeby potrzymać mnie za rękę. w to jestem bardziej skłonna uwierzyć. i zdecydowanie bardziej wolę być trzymana za rękę, nijeżeli za serce.
|
|
 |
powiedział, że kocha odchodząc. wolałaby, żeby ją nienawidził zostając.
|
|
 |
nie rozumiesz, nie widzisz tego co jest dla Ciebie tlenem. absurdem jest fakt, ze zauwazasz to dopiero gdy odetna Ci jego dopływ. dusisz się, po omacku starając się nabrać powietrza. wspomnienia, który jak zakażony tlen wirują w Twoich płucach dusząc Cię jeszcze bardziej. nie możesz otworzyć okna. jesteś bez wyjścia. dławienie się brakiem powietrza, czegoś najcenniejszego, najistotniejszego jest Twoim jedyną opcją, jaką możesz brać pod uwagę. warto doceniać, że nasze serce ma czym oddychać. w każdej chwili ktoś może nam zapierdolić butle tlenową. nasze szczęście.
|
|
 |
To nie był zwyczajny dzień , bo miały już dosyć życia jako ułożone panienki z wygórowanym ego , miały dosyć szpilek , czy ułożonych starannie włosów , włożyły trampki i obszerne bluzy . Pobiegły robić to czego już dawno nie robiły . Były sobą , przeskoczyły przez płot to starej budowli w mieście , weszły przez stare niedomykające się drzwi i z uśmiechem na ustach mówiły o strachu , siedziały paliły niezdarnie swoje papierosy , co rusz krztusząc się niczym gruźliczki , piły resztki wina , przez rurkę w pobitej zielonej butelce , na koniec oddały się w zabawie zapominając o całym świecie ,niczym małe dzieci zrobiły plan na życie i na małej huśtawce pieprzyły o tym jak bardzo są szczęśliwe . Dopóki znów nie musiały zejść na ziemie , wrócić do problemów z chłopakiem , zakupów nowych szpilek czy kolejnego sprawdzianu , przechodzącą koło tego placu zawsze będę pamiętać o tych trzech zwariowanych marzycielkach z uśmiechem na ustach postawie nowe kroki do prawdziwego życia /duppaxd
|
|
 |
z uśmiechem na ustach co chwile pokonywała kilka schodów , zeszła na sam dół gdzie czekał zły czarnoksiężnik z ogromnym potworem w blond koku , jej dwie kompanki kroczyły tuż za nią ,miały nadzieje ,że przejdą niespostrzeżenie ,lecz nagle strażnik zła spojrzał na nich swoim surowym okiem i wtem wytoczył ze swojej okropnej paszczy trujący gaz , po którym dziewczyna zanosiła się śmiechem , co rusz spoglądała w bok gdzie dobry rycerz siedział na drewnianej ławce, ale był zbyt obrażony na zaczarowaną ,żeby zrobić cokolwiek . Wtem została ukarana przez czarnoksiężnika za zbyt mocny uśmiech ,kompanki były przestraszone całą tą sytuacją , więc posłał je w szpony zadziornej poddanej , lecz o dobrym sercu kobiety . Wypędził zaczarowaną dziewczynę przy okazji otumaniając ją śmierdzącym jadem blond potwora . Zaczarowana odeszła posyłając gniewne spojrzenie , zadumanemu rycerzowi i z uśmiechem na ustach podążyła do swojej krainy marzeń /duppaxd
|
|
 |
Mogłabym słuchać twojego głosu w nieskończoność brzmiał w moim sercu jak śpiew mamy kiedy nie byłam wstanie zasnąć z obawy przed potworem w szafie , uspokajał , dawał siłę , radość i nieskończone serce , nie wyobrażam sobie żeby z Twoich ust wyszły słowa które by mnie zraniły , byłeś zbyt dobry ,żeby zranić kogokolwiek , chodź nie raz byłeś raniony przez innych/duppaxd
|
|
 |
Ta ironia losu , przeznaczenie i przypadek jednocześnie spowodował ,że dotknąłeś mojego serca /duppaxd
|
|
 |
I co spodobalam Ci sie taka niegrzeczna
|
|
 |
Z uśmiechem żegnam Cię moj drogi ,milo bylo Cie poznac , fajnie ,ze byles juz nie zaprzatam Ci glowy jakimis pierdolami jak milosc do Ciebie czy jedynka z chemi /duppaxd
|
|
 |
co rusz przestaje pisać a zamiast stuku klawiszy słychać głośny płacz , nie liczy się nic prócz tego by w końcu przestało boleć /duppaxd
|
|
|
|