 |
Och kochanie, jak ty dzisiaj świetnie Kłamiesz ! / s.z.w
|
|
 |
I pamiętam ten pierwszy nieśmiały uśmiech. Twój niepewny krok. Spuszczoną głowę. A gdy stanąłeś przede mną i spojrzałeś w oczy wysiadłam. Miałeś taki szczery wyraz oczu, głębokie spojrzenie i długie rzęsy. Byłam twoja zanim się odezwałeś. Nie podobało mi się, że tak szybko się zakochałam. Tak na twoje PYK. Jak łatwa dziewczyna. Ale ty wiedziałeś, że tak nie jest. Zarumieniłeś się bo wpatrywałam się w twoje oczy tak intensywnie. Ja zrobiłam to samo i spuściłam wzrok. Czekałam, aż zagadasz. Powiesz ,,Cześć, dasz swój numer?" Ale ty stałeś bez słowa. Chwilę potem uniosłeś mój podbródek tak , żebym znów spojrzała Ci w oczy. Uśmiechnąłeś się. Jaki ty miałeś cudowny uśmiech. I wtedy usłyszałam twój głos. Głęboki, ciepły, przyjazny. ,,Miło poznać" powiedziałeś. Staliśmy tak dobre parę minut. Znajomi przechodzili obok a ja delektowałam się twoim głosem, twoimi oczami. Nie wiedziałam jak masz na imię. Nie obchodziło mnie to. Wtedy mnie pocałowałeś. To było cudowne. Niezapomniane / s.z.w
|
|
 |
Cz 4/ Po chwili jednak zrozumiała co to oznaczało. Zabił się. Z jej oczu poleciały łzy. Płakała. Po chwili jej komórka za wibrowała. Sms od przyjaciółki: ,,Wiozą go na pogotowie. Przeżył skurwiel jebany!" Jej radość była nie do opisania. Ubrała się szybko i pojechała do szpitala. Szybko go znalazła. - Nie udało mi się, przepraszam. - powiedział, gdy tylko ją zobaczył. - Jesteś dupkiem. Nienawidzę cię. Ale nawet nie wiesz jak się Kurwa cieszę, że żyjesz. - Naprawdę ? - zapytał zaskoczony. - Tak. - odpowiedziała. - Kochasz mnie nadal? - Po tym co mi zrobiłeś? Nie. I w ogóle to z nami koniec. Ale cieszę się, że żyjesz dziwkarzu. - Po czym odwróciła się i wyszła. Za chwile minęła biegnących lekarzy zmierzających do jego sali. Pobiegła za nimi. Jedna z pielęgniarek podeszła do niej, przytuliła i powiedziała: Nie dało się nic zrobić. To był moment. - Co się stało? - zapytała. - Dlaczego umarł?. Lekarz odpowiedział: - Może to dziwnie zabrzmi. Ale jego serce... Rozpadło się na drobne kawałki.
|
|
 |
- mogę się ostatni raz w Ciebie wtulić? - spytałam zapłakana. nic nie odpowiedziałeś. wyciągnąłeś do mnie ręce. wtuliłam się i przyłożyłam dłoń do Twojego serca, mówiąc: - kiedyś ono biło dla mnie. - dalej bije - odpowiedziałeś i pocałowałeś mnie w czoło, po czym odszedłeś. i już nie wróciłeś. nigdy.
|
|
 |
` obiecajmy sobie że , nigdy nie zgubimy się '
|
|
 |
marzenia. bo gdy człowiek zamyka się w sobie, gdy nikt nie pyta o jego sprawy, a on oducza się nimi dzielić - czuje się obrzydliwie samotny. niezrozumiany. i właśnie wtedy, mimo iż otacza go pełno ludzi, nie dostrzega nikogo, kto mógłby dać mu więcej, niż dotychczas dostał. o ironio. zaczyna wątpić, gubić się w ogromnym świecie. nie wiedząc gdzie szukać pomocy, zatracać się i spadać w dół.
|
|
 |
Cz 3/ - Naprawdę wybaczysz? Skarbie. Nigdy więcej tego nie zrobię. Nie zranię cię! Nigdy więcej! A jeśli cię zdradzę drugi raz. Odbiorę sobie życie!- kończąc swoją wypowiedź. Znów ją pocałował. Bał się, że sobie żartuje i tak naprawdę mu nie wybaczy. - Kocham cię! - Wykrzyczał. - Ja ciebie też- Odpowiedziała prawie bezgłośnie. Naprawdę wierzyła, że to był tylko jeden, jedyny raz. I że to więcej się nie powtórzy. Zarzekał się, że ją kocha. Że była tylko ona. Że była jego skarbem i wielką miłością. Lecz pewnego wieczoru nie mogła iść z nim na imprezę do kumpla. Następnego dnia miała ważny egzamin. Prosiła go by nie szedł sam. Ale nie posłuchał jej. Bawił się wspaniale. Impreza była cudowna. Dużo alkoholu, kumpli, świetna muzyka i dużo seksownych panienek. Impreza skończyła się nad ranem. Następnego dnia dziewczyna otrzymała Smsa. Od Niego. O krótkiej treści: ,,Dotrzymuję obietnic. Żegnaj!" Wiedziała co to znaczy. Z jej gardła wydał się krzyk: Skurwieeeeel! Pieprzył się z inną!.
|
|
|
|