 |
|
Nienawiść podała miłości wino w złotym kielichu. Miłość naiwna, wypiła truciznę. A.V.
|
|
 |
|
Ciało miłości oblane zimną wodą nienawiści. I tyle z miłości... Chyba, że dobrze ją chronisz. A.V.
|
|
 |
|
Miłość owija moje ciało, jak wąż kusiciel. Szepcze słowa obietnic i pragnie dostać się do mojego serca. Szuka we mnie swojej ofiary. Ale ja wiem, że ta miłość jest fałszywa. Czekam na miłość, która przyjdzie do mnie pod postacią białego łabędzia. A.V.
|
|
 |
|
Miłość jest w każdym sercu. Nawet w tym najzimniejszym. A.V.
|
|
 |
|
A może ze strachu przed życiem zacznę udawać martwą?
|
|
 |
|
Może kiedyś ktoś przypomni mi, jak to jest żyć.
|
|
 |
|
Jego uśmiech mówił, że nie może być źle, że wszystko się ułoży. Szczery, uroczy uśmiech, zupełnie jak uśmiech małego dziecka dla matki. Jedak on już nie był dzieckiem, a ten uroczy uśmiech dodawał otuchy wszystkim. Coś magicznego. A.V.
|
|
 |
|
O szczęściu słyszałem już tyle, że mam wrażenie, iż to tylko legenda. A.V.
|
|
 |
|
Może warto byłoby wypróbować to całe "życie"? Kto wie...? A.V.
|
|
 |
|
Więc mam buchać optymizmem, tak sztucznym, jak świat? A.V.
|
|
 |
|
Nie był taki, jak reszta, nawet kiedy tak się wydawało. Dawał ludziom połowę siebie, połowę chronił tylko dla swojej osoby i dla kogoś, kto miał być mu przeznaczony. Bardziej krucha, wrażliwa część pozostawała w jego sercu (...). Nigdy nie udawał. Po prostu nie wykładał całego siebie na tacę, a jedynie połowę. A.V.
|
|
 |
|
W jego towarzystwie moje serce wydawało się zimne jak lód. W rzeczywiśtości parzyło mi płuca, odbierając oddech. / fadetoblack
|
|
|
|