głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika prayer

Pozory. Człowiek zawsze ma zachowywać pozory. Ma być takim jakim oczekują. Ma być takim jakim żąda tego społeczeństwo. Poruszać się w schematach. Przyjmować pozy. Ludzie zawsze doczepią jakąś łatkę. Wchodzisz do szkoły jesteś uczennicą  dobrze się uczysz kujonem  nic nie robisz leniem  palisz papierosy palaczem. A gdy próbujesz się buntować? Nazwą Cię buntownikiem. Najgorsze jest to  że to wszystko opiera się na stereotypach. O kobiecie która traktuje sex jak mężczyźni mówi się dziwka  a nie kobieta wyzwolona. Jesteśmy dopasowywani do pewnych schematów  mamy myśleć schematami  uczą nas tego w domu  w szkolę  wszędzie. Najczęściej grupa ma rację  nawet jak się mylą to i tak mają rację  bo są grupą. Jednostka o odmiennym zdaniu zostanie stłamszona. To jest chore.

prayer dodano: 26 listopada 2011

Pozory. Człowiek zawsze ma zachowywać pozory. Ma być takim jakim oczekują. Ma być takim jakim żąda tego społeczeństwo. Poruszać się w schematach. Przyjmować pozy. Ludzie zawsze doczepią jakąś łatkę. Wchodzisz do szkoły jesteś uczennicą, dobrze się uczysz-kujonem, nic nie robisz-leniem, palisz papierosy-palaczem. A gdy próbujesz się buntować? Nazwą Cię buntownikiem. Najgorsze jest to, że to wszystko opiera się na stereotypach. O kobiecie która traktuje sex jak mężczyźni mówi się dziwka, a nie kobieta wyzwolona. Jesteśmy dopasowywani do pewnych schematów, mamy myśleć schematami, uczą nas tego w domu, w szkolę, wszędzie. Najczęściej grupa ma rację, nawet jak się mylą to i tak mają rację, bo są grupą. Jednostka o odmiennym zdaniu zostanie stłamszona. To jest chore.

Nigdy nie powinniście chcieć się zranić. Powinniście kochać siebie. Czasem musicie w sobie umrzeć  aby narodzić się na nowo z własnych popiołów  zacząć w siebie wierzyć i siebie kochać  stać się nowym człowiekiem.

prayer dodano: 26 listopada 2011

Nigdy nie powinniście chcieć się zranić. Powinniście kochać siebie. Czasem musicie w sobie umrzeć, aby narodzić się na nowo z własnych popiołów, zacząć w siebie wierzyć i siebie kochać, stać się nowym człowiekiem.

Uwierz mi na słowo  że miłość to gówno  gówno w którym toniesz  zwykłe szambo.. i praktycznie niemożliwą rzeczą jest nauczyć się pływać w tym pieprzonym kanale. Jak już wpadniesz to po tobie. Nawet jak wyjdziesz z tego szamba to długo będziesz nim śmierdział.

prayer dodano: 26 listopada 2011

Uwierz mi na słowo, że miłość to gówno, gówno w którym toniesz, zwykłe szambo.. i praktycznie niemożliwą rzeczą jest nauczyć się pływać w tym pieprzonym kanale. Jak już wpadniesz to po tobie. Nawet jak wyjdziesz z tego szamba to długo będziesz nim śmierdział.

Jeśli jesteś nieostrożna  pewnego dnia obudzisz się i zrozumiesz  że nie jesteś już odważną  spontaniczną  przejmującą kontrolę  zabawną osobą  którą myślałaś  że jesteś ale w zamian: smutną. Nie pozwól żeby coś Cię zniszczyło.

prayer dodano: 26 listopada 2011

Jeśli jesteś nieostrożna, pewnego dnia obudzisz się i zrozumiesz, że nie jesteś już odważną, spontaniczną, przejmującą kontrolę, zabawną osobą, którą myślałaś, że jesteś ale w zamian: smutną. Nie pozwól żeby coś Cię zniszczyło.

Mówi się  że samobójcy to najwięksi egoiści. N i e p r a w d a. To wcale nie są egoiści. Dlaczego odbierają sobie życie? Bo czują się niechciani  niepotrzebni  czują  że przeszkadzają. Chcą uwolnić innych od siebie. Czasami owszem   siebie od innych  ale to też nie jest takie proste. Zauważcie jedno: odbierając sobie życie w końcu zrobili coś tylko dla siebie! Całe życie tylko dawali  dawali i dawali. Nic w zamian. Żadnej pomocy. No  ok   tak  o którą błagali dniami i nocami. Ci ludzie także byli słabi   oni byli silni zbyt długo. Wystarczyła jedna kropelka  by przelała się czara goryczy... Już po prostu nie mogli wytrzymać horroru ich rzeczywistości. Buch! Koniec. Koniec lęku. Koniec cierpienia. Koniec niezrozumienia. Koniec bólu. WYTCHNIENIE.

prayer dodano: 26 listopada 2011

Mówi się, że samobójcy to najwięksi egoiści. N i e p r a w d a. To wcale nie są egoiści. Dlaczego odbierają sobie życie? Bo czują się niechciani, niepotrzebni, czują, że przeszkadzają. Chcą uwolnić innych od siebie. Czasami owszem - siebie od innych, ale to też nie jest takie proste. Zauważcie jedno: odbierając sobie życie w końcu zrobili coś tylko dla siebie! Całe życie tylko dawali, dawali i dawali. Nic w zamian. Żadnej pomocy. No, ok - tak, o którą błagali dniami i nocami. Ci ludzie także byli słabi - oni byli silni zbyt długo. Wystarczyła jedna kropelka, by przelała się czara goryczy... Już po prostu nie mogli wytrzymać horroru ich rzeczywistości. Buch! Koniec. Koniec lęku. Koniec cierpienia. Koniec niezrozumienia. Koniec bólu. WYTCHNIENIE.

Idę ulicą  moje oczy cierpią. Znów widzę tych pustych  bezrozumnych ludzi  marionetki rządu  więźniowie własnych żyć. Ich głowy są lekkie  spojrzenia tępe  słowa bezbarwne.

prayer dodano: 26 listopada 2011

Idę ulicą, moje oczy cierpią. Znów widzę tych pustych, bezrozumnych ludzi, marionetki rządu, więźniowie własnych żyć. Ich głowy są lekkie, spojrzenia tępe, słowa bezbarwne.

Smoki i potwory z bajek  jakie opowiadała mi mama nie czekały na odwagę i piękno. Tylko na zło. Tylko na mój ból. Tylko na moją pomyłkę. Tylko na moje łzy. Tylko na moje cierpienie. I niektórzy ludzie są tacy sami.

prayer dodano: 26 listopada 2011

Smoki i potwory z bajek, jakie opowiadała mi mama nie czekały na odwagę i piękno. Tylko na zło. Tylko na mój ból. Tylko na moją pomyłkę. Tylko na moje łzy. Tylko na moje cierpienie. I niektórzy ludzie są tacy sami.

Musimy popełniać własne błędy. Musimy sami się na nich uczyć. Musimy zmiatać dzisiejszą możliwość pod jutrzejszy dywan  dopóki już więcej tam nie zmieścimy. Dopóki wreszcie nie zrozumiemy  że pewność jest lepsza od niepewności  że jawa jest lepsza niż sen  i że nawet największa porażka  nawet najgorsza  jest sto razy lepsza od zaniechania próby.

prayer dodano: 26 listopada 2011

Musimy popełniać własne błędy. Musimy sami się na nich uczyć. Musimy zmiatać dzisiejszą możliwość pod jutrzejszy dywan, dopóki już więcej tam nie zmieścimy. Dopóki wreszcie nie zrozumiemy, że pewność jest lepsza od niepewności, że jawa jest lepsza niż sen, i że nawet największa porażka, nawet najgorsza, jest sto razy lepsza od zaniechania próby.

Patrzę na siebie z obrzydzeniem. Moje oczy tego nie kryją. Próbuje się do siebie uśmiechnąć  ale wychodzi mi z tego raczej jedna  wielka  krzywa niewiadoma. Próbuje się pocieszyć  że to tylko chwilowa słabość  która napada na mnie coraz częściej. Ale to już nie to samo. Pytam siebie  co się dzieje...? Ale przecież odpowiedzi trzeba szukać we wnętrzu siebie. A ja tego wnętrza nie mam. Już nie. Powstało. Przepadło. Zakryło się pod stertami brudnych spraw.

prayer dodano: 26 listopada 2011

Patrzę na siebie z obrzydzeniem. Moje oczy tego nie kryją. Próbuje się do siebie uśmiechnąć, ale wychodzi mi z tego raczej jedna, wielka, krzywa niewiadoma. Próbuje się pocieszyć, że to tylko chwilowa słabość, która napada na mnie coraz częściej. Ale to już nie to samo. Pytam siebie, co się dzieje...? Ale przecież odpowiedzi trzeba szukać we wnętrzu siebie. A ja tego wnętrza nie mam. Już nie. Powstało. Przepadło. Zakryło się pod stertami brudnych spraw.

Co jeszcze musi się stać!? Kto jeszcze musi odejść!? Ile łez musi się popłynąć  ile krwi musi się przelać  ile dni muszę trwać w tym odrętwieniu  ile słów musi paść i mnie nie uleczyć  ile osób musi mnie znienawidzić  ile lat muszę czekać na odrobinę odwagi!? Dlaczego Bóg odbiera nam tych  których najbardziej potrzebujemy? Bo chce żebyśmy byli silniejsi? Ta  jasne. A czy psychiatra zostawi dzieciaka po próbie samobójczej samego żeby  był silniejszy ? No  skoro Bóg sam nam to robi  to czemu my nawzajem nie możemy? Bo Jemu wolno więcej!? Jakim prawem odbiera nam naszych bliskich  kiedy ich potrzebujemy!? Śmierć to jedno  myślę też o tej drugiej  dużo okrutniejszej metodzie  hartowania': odbiera nam ludzi  na których nam zależy  by umieścić ich na wyciągnięcie ręki od nas. Niestety  miesza im w głowach tak  ze oni nie chcą mieć z nami nic wspólnego. To ma być Miłosierny Ojciec? Nie wiem. Gubię się w świecie. Gubię się patrząc w lustro. Gubię się śledząc blizny na moich rękach. Nic nie jest takie  jak było.

prayer dodano: 26 listopada 2011

Co jeszcze musi się stać!? Kto jeszcze musi odejść!? Ile łez musi się popłynąć, ile krwi musi się przelać, ile dni muszę trwać w tym odrętwieniu, ile słów musi paść i mnie nie uleczyć, ile osób musi mnie znienawidzić, ile lat muszę czekać na odrobinę odwagi!? Dlaczego Bóg odbiera nam tych, których najbardziej potrzebujemy? Bo chce żebyśmy byli silniejsi? Ta, jasne. A czy psychiatra zostawi dzieciaka po próbie samobójczej samego żeby "był silniejszy"? No, skoro Bóg sam nam to robi, to czemu my nawzajem nie możemy? Bo Jemu wolno więcej!? Jakim prawem odbiera nam naszych bliskich, kiedy ich potrzebujemy!? Śmierć to jedno, myślę też o tej drugiej, dużo okrutniejszej metodzie "hartowania': odbiera nam ludzi, na których nam zależy, by umieścić ich na wyciągnięcie ręki od nas. Niestety, miesza im w głowach tak, ze oni nie chcą mieć z nami nic wspólnego. To ma być Miłosierny Ojciec? Nie wiem. Gubię się w świecie. Gubię się patrząc w lustro. Gubię się śledząc blizny na moich rękach. Nic nie jest takie, jak było.

Nagle otworzyła jej się jeszcze jedna opcja. Opcja  która niby zawsze istniała  ale  przynajmniej dla niej  nie była osiągalna. Pamiętała świetnie  jak przed zaledwie sześcioma miesiącami zerknęła z balkonu na dół. I to  co sparaliżowało jej szyję  wymamrotało przez gardło: 'Nie rozumiem  jak ludzie sobie to robią. Po prostu nie rozumiem’. Ale teraz akurat tak. Nie żeby musiała to zrobić  ale taka opcja istnieje. Jak prawo jazdy  jak wiza do Stanów  coś  z czego można skorzystać  i można też nie.

prayer dodano: 26 listopada 2011

Nagle otworzyła jej się jeszcze jedna opcja. Opcja, która niby zawsze istniała, ale, przynajmniej dla niej, nie była osiągalna. Pamiętała świetnie, jak przed zaledwie sześcioma miesiącami zerknęła z balkonu na dół. I to, co sparaliżowało jej szyję, wymamrotało przez gardło: 'Nie rozumiem, jak ludzie sobie to robią. Po prostu nie rozumiem’. Ale teraz akurat tak. Nie żeby musiała to zrobić, ale taka opcja istnieje. Jak prawo jazdy, jak wiza do Stanów, coś, z czego można skorzystać, i można też nie.

Czarno szare historyjki. Wypłowiałe zwłoki w objęciach granitu. Wspominane przez ludzi sytuacje z ciężkich opowiadań. Nie na zwykłe uszy. Na kartce. Zwęglonym papierowym ciele. Własne konteksty współczesnych pisarzy jutro zaleją codzienne bibeloty.  Kilka kresek  liter bazgrołów spiętych zamaszystym podpisem w prawym dolnym  rogu. Plamy atramentu zmieszane z łzami roztarte rękawem. Słowa. Kruche  ciche   pokorne . Ostatnie słowa. List pożegnalny? Bzdura. Jaki samobójca wykonując ostatnie ciecia pomyślałby o czymś tak błahym. On chce odejść. Pozwólcie mu. Nie ma zamiaru dodawać sobie bólu skrobiąc atramentowe kształty. A rodzina? Jak wytłumaczy to sobie rodzina? Cisza. Prawda drży nieuchwytnie na języku trupa : Powiedzą  zapomną  wymyślą kolejną historię  wytłumaczą błędami. Nie zauważą. Złamane krzyże nad ich duszą.

prayer dodano: 26 listopada 2011

Czarno szare historyjki. Wypłowiałe zwłoki w objęciach granitu. Wspominane przez ludzi sytuacje z ciężkich opowiadań. Nie na zwykłe uszy. Na kartce. Zwęglonym papierowym ciele. Własne konteksty współczesnych pisarzy jutro zaleją codzienne bibeloty. Kilka kresek, liter bazgrołów spiętych zamaszystym podpisem w prawym dolnym rogu. Plamy atramentu zmieszane z łzami roztarte rękawem. Słowa. Kruche, ciche , pokorne . Ostatnie słowa. List pożegnalny? Bzdura. Jaki samobójca wykonując ostatnie ciecia pomyślałby o czymś tak błahym. On chce odejść. Pozwólcie mu. Nie ma zamiaru dodawać sobie bólu skrobiąc atramentowe kształty. A rodzina? Jak wytłumaczy to sobie rodzina? Cisza. Prawda drży nieuchwytnie na języku trupa : Powiedzą, zapomną, wymyślą kolejną historię, wytłumaczą błędami. Nie zauważą. Złamane krzyże nad ich duszą.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć