głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika prayer

Łaknę bólu. Wszystkich możliwych cierpień   upokorzeń  krzywd i zła jakie może zaoferować mi ten świat. Pragnę znowu odczuwać jakieś ludzkie bodźce. Potrzebuje ran. Tych na ciele . Skaleczeń   zadrapań   siniaków  złamań  krwiaków i opuchlizny na twarzy. I tych na duszy. Tak  tych na duszy bardziej. To ona zmusza mnie do kolejnych oddechów  odcinania sznura   wypływania na powierzchnię  dzwonienia na pogotowie przed zeskoczeniem ze stołka  jedynie jej aż tak bardzo nie przeszkadza to że nadal funkcjonuję. Ciało miało dość po kilkudziesięciu dawkach   tabletkach i zawałach. Uciekało w śmierć kliniczną   ale zawsze wracało. Nie wiem czy tym razem tak będzie. dlatego   Boże spraw proszę   żebym chociaż umarła trzeźwo.

prayer dodano: 27 listopada 2011

Łaknę bólu. Wszystkich możliwych cierpień , upokorzeń, krzywd i zła jakie może zaoferować mi ten świat. Pragnę znowu odczuwać jakieś ludzkie bodźce. Potrzebuje ran. Tych na ciele . Skaleczeń , zadrapań , siniaków, złamań, krwiaków i opuchlizny na twarzy. I tych na duszy. Tak, tych na duszy bardziej. To ona zmusza mnie do kolejnych oddechów, odcinania sznura , wypływania na powierzchnię, dzwonienia na pogotowie przed zeskoczeniem ze stołka, jedynie jej aż tak bardzo nie przeszkadza to że nadal funkcjonuję. Ciało miało dość po kilkudziesięciu dawkach , tabletkach i zawałach. Uciekało w śmierć kliniczną , ale zawsze wracało. Nie wiem czy tym razem tak będzie. dlatego , Boże spraw proszę , żebym chociaż umarła trzeźwo.

Na tych krańcach samotności wreszcie nikt nie mógł spodziewać się pomocy sąsiada i każdy pozostawał sam ze swoją troską. Jeśli któryś spośród nas próbował przypadkiem zwierzyć się lub powiedzieć coś o swoim uczuciu  wszelka odpowiedź  jaką otrzymywał  najczęściej go raniła. Zdawał sobie wówczas sprawę  że jego rozmówca i on nie mówią o tym samym. On wypowiadał się z głębi długich dni rozmyślań i cierpień  i obraz  jaki chciał przekazać  wypalał się wolno w ogniu oczekiwania i namiętności. Drugi zaś wyobrażał sobie konwencjonalne uczucie  tuzinkowe cierpienie  seryjną melancholię. Życzliwa czy wroga  odpowiedź zawsze była niewłaściwa i trzeba było wyrzec się rozmów. Albo też ci  dla których milczenie stało się nie do zniesienia  zgadzali się na język rynku  skoro nie mogli znaleźć prawdziwego języka serca  i oni także mówili w sposób konwencjonalny  językiem zwykłego sprawozdania  dobrych wiadomości  codziennej kroniki.

prayer dodano: 27 listopada 2011

Na tych krańcach samotności wreszcie nikt nie mógł spodziewać się pomocy sąsiada i każdy pozostawał sam ze swoją troską. Jeśli któryś spośród nas próbował przypadkiem zwierzyć się lub powiedzieć coś o swoim uczuciu, wszelka odpowiedź, jaką otrzymywał, najczęściej go raniła. Zdawał sobie wówczas sprawę, że jego rozmówca i on nie mówią o tym samym. On wypowiadał się z głębi długich dni rozmyślań i cierpień, i obraz, jaki chciał przekazać, wypalał się wolno w ogniu oczekiwania i namiętności. Drugi zaś wyobrażał sobie konwencjonalne uczucie, tuzinkowe cierpienie, seryjną melancholię. Życzliwa czy wroga, odpowiedź zawsze była niewłaściwa i trzeba było wyrzec się rozmów. Albo też ci, dla których milczenie stało się nie do zniesienia, zgadzali się na język rynku, skoro nie mogli znaleźć prawdziwego języka serca, i oni także mówili w sposób konwencjonalny, językiem zwykłego sprawozdania, dobrych wiadomości, codziennej kroniki.

 Na początku strasznie boli. Potem  za którymś razem  coraz mniej. Teraz nie boli prawie wcale. Bywa  że muszę zwiększyć dawkę  żeby poczuć to samo uczucie błogości i spokoju. Muszę się ciąć głębiej i mocniej.   Lubisz patrzeć na krew?   Tak. Najbardziej lubię tą chwilę  gdy zaczyna płynąć krew. Wtedy czuję niesamowity spokój  brak lęku  taką dziwną błogość. Jestem jak na haju.   Szukasz informacji na ten temat w internecie?   W pewnym sensie tak. Ale najczęściej szukałam informacji o tym  jak się pociąć jeszcze skuteczniej. Bo założenie było takie  że chcę się zabić. Przez podcięcie żył. Ale nigdy sie nie odważyłam.   Cz II

prayer dodano: 27 listopada 2011

-Na początku strasznie boli. Potem, za którymś razem, coraz mniej. Teraz nie boli prawie wcale. Bywa, że muszę zwiększyć dawkę, żeby poczuć to samo uczucie błogości i spokoju. Muszę się ciąć głębiej i mocniej. -Lubisz patrzeć na krew? -Tak. Najbardziej lubię tą chwilę, gdy zaczyna płynąć krew. Wtedy czuję niesamowity spokój, brak lęku, taką dziwną błogość. Jestem jak na haju. -Szukasz informacji na ten temat w internecie? -W pewnym sensie tak. Ale najczęściej szukałam informacji o tym, jak się pociąć jeszcze skuteczniej. Bo założenie było takie, że chcę się zabić. Przez podcięcie żył. Ale nigdy sie nie odważyłam. ( Cz II )

 Jak sie zaczęło twoje samookaleczanie ?   Kiedyś źle się czułam  byłam bardzo zła na rodziców. Wzięłam żyletkę i zrobiłam kilka krótkich kresek na lewej ręce. Popłynęła krew. Spodobało mi się bardzo. Było tak  jak mówiła Magda – bolało  było dziwnie  ale spłynął na mnie nagle ogromny spokój. Widzę krew  ona płynie po ręce  nic się już nie może stać  nikt mnie już nie zdenerwuje  ani nie zrani.   Co było potem? Powtórzyłaś to?   Tak. Dość szybko uzależniłam sie od cięcia. Po niedługim czasie był to już sposób na wszystko. Na złość  stres  smutek  poczucie odrzucenia  niepowodzenia szkolne. Jak raz spróbowałam  tak już zostało.   Boli?   CZ I

prayer dodano: 27 listopada 2011

-Jak sie zaczęło twoje samookaleczanie ? -Kiedyś źle się czułam, byłam bardzo zła na rodziców. Wzięłam żyletkę i zrobiłam kilka krótkich kresek na lewej ręce. Popłynęła krew. Spodobało mi się bardzo. Było tak, jak mówiła Magda – bolało, było dziwnie, ale spłynął na mnie nagle ogromny spokój. Widzę krew, ona płynie po ręce, nic się już nie może stać, nikt mnie już nie zdenerwuje, ani nie zrani. -Co było potem? Powtórzyłaś to? -Tak. Dość szybko uzależniłam sie od cięcia. Po niedługim czasie był to już sposób na wszystko. Na złość, stres, smutek, poczucie odrzucenia, niepowodzenia szkolne. Jak raz spróbowałam, tak już zostało. -Boli? ( CZ I )

Myślę  że serce przypomina głęboką studnie. Nikt nie wie  co jest na dnie. Można tylko sobie wyobrażać na podstawie tego  co czasami wypływa na powierzchnię.

prayer dodano: 27 listopada 2011

Myślę, że serce przypomina głęboką studnie. Nikt nie wie, co jest na dnie. Można tylko sobie wyobrażać na podstawie tego, co czasami wypływa na powierzchnię.

myślę o tym codziennie. wciąż bezsensownie zastanawiam się gdzie podziało się moje szczęście. boję się tego czym się stałam  ale pociąga mnie to. pociąga mnie do myśli  które są jak kokaina dla narkomana. zaskakuje mnie fakt  że jestem sama. jestem sama pośród tego fałszywego szczęścia  które mnie otacza. może po prostu nie potrafię go dostrzec? możliwe. ale nie potrafię też tego zmienić. to wszystko. źle się czuję. jak zawsze.

prayer dodano: 27 listopada 2011

myślę o tym codziennie. wciąż bezsensownie zastanawiam się gdzie podziało się moje szczęście. boję się tego czym się stałam, ale pociąga mnie to. pociąga mnie do myśli, które są jak kokaina dla narkomana. zaskakuje mnie fakt, że jestem sama. jestem sama pośród tego fałszywego szczęścia, które mnie otacza. może po prostu nie potrafię go dostrzec? możliwe. ale nie potrafię też tego zmienić. to wszystko. źle się czuję. jak zawsze.

Pogrążasz się coraz bardziej. Kiedy zawodzi wiara  odwołujesz się do racjonalnego myślenia. Ale w nim nie ma miłości  rozsądek zaczyna się i kończy i pozostaje wyłącznie śmierć w imię racjonalizmu.

prayer dodano: 27 listopada 2011

Pogrążasz się coraz bardziej. Kiedy zawodzi wiara, odwołujesz się do racjonalnego myślenia. Ale w nim nie ma miłości, rozsądek zaczyna się i kończy i pozostaje wyłącznie śmierć w imię racjonalizmu.

Na świecie istnieją podobno dwa rodzaje ludzi. Jedni kiedy dostają szklankę dokładnie w połowie napełnioną mówią:' Ta szklanka jest w połowie pełna'. Ci drudzy mówią: 'Ta szklanka jest w połowie pusta'. Jednakże świat należy do tych  którzy patrzą na szklankę i mówią: 'Co jest z tą szklanką? Przepraszam bardzo... No przepraszam... To ma być moja szklanka? Nie wydaje mi się. Moja szklanka była pełna...’.

prayer dodano: 27 listopada 2011

Na świecie istnieją podobno dwa rodzaje ludzi. Jedni kiedy dostają szklankę dokładnie w połowie napełnioną mówią:' Ta szklanka jest w połowie pełna'. Ci drudzy mówią: 'Ta szklanka jest w połowie pusta'. Jednakże świat należy do tych, którzy patrzą na szklankę i mówią: 'Co jest z tą szklanką? Przepraszam bardzo... No przepraszam... To ma być moja szklanka? Nie wydaje mi się. Moja szklanka była pełna...’.

Zabijać to nie znaczy wyjąć rewolwer jak Buck Jones i zrobić pif paf! To wcale nie tak. Można zabijać w sercu. Po prostu przestać kogoś kochać. Można kogoś zdradzić. Można powiedzieć za dużo. Można kłamać. Można obiecywać gruszki na wierzbie. Można być apatycznym... I wtedy ten ktoś umiera.

prayer dodano: 27 listopada 2011

Zabijać to nie znaczy wyjąć rewolwer jak Buck Jones i zrobić pif-paf! To wcale nie tak. Można zabijać w sercu. Po prostu przestać kogoś kochać. Można kogoś zdradzić. Można powiedzieć za dużo. Można kłamać. Można obiecywać gruszki na wierzbie. Można być apatycznym... I wtedy ten ktoś umiera.

Kiedy byliśmy dziećmi łatwo było nas zrozumieć. Jeden płacz oznaczał  że jesteś głodny  inny  że jesteś zmęczony. Dopiero dorastając stajemy się skomplikowani. Przestajemy wyrażać swoje uczucia. Stawiamy mury. Dochodzi do tego  że nigdy nie wiemy co ktoś naprawdę myśli i czuje  bez powodu stajemy się mistrzami kamuflażu.

prayer dodano: 26 listopada 2011

Kiedy byliśmy dziećmi łatwo było nas zrozumieć. Jeden płacz oznaczał, że jesteś głodny, inny, że jesteś zmęczony. Dopiero dorastając stajemy się skomplikowani. Przestajemy wyrażać swoje uczucia. Stawiamy mury. Dochodzi do tego, że nigdy nie wiemy co ktoś naprawdę myśli i czuje, bez powodu stajemy się mistrzami kamuflażu.

Przez gardło przeciska się multum niewypowiedzianych słów  które nawet nie zdążyły ujrzeć światła dziennego. słowa  którymi dławię się co noc przypominając sobie o tym  jak mogłam w tak krótkiej chwili wypuścić z rąk szczęście.

prayer dodano: 26 listopada 2011

Przez gardło przeciska się multum niewypowiedzianych słów, które nawet nie zdążyły ujrzeć światła dziennego. słowa, którymi dławię się co noc przypominając sobie o tym, jak mogłam w tak krótkiej chwili wypuścić z rąk szczęście.

W człowieku tkwi nieodparta potrzeba bycia akceptowanym. Za wszelką cenę musicie jednak zaufać tym cząstkom waszej osobowości  które wyróżniają was spośród innych i sprawiają  że jesteście niepowtarzalni. Nawet jeśli wyróżniająca was cecha jest dziwna czy nieakceptowana.

prayer dodano: 26 listopada 2011

W człowieku tkwi nieodparta potrzeba bycia akceptowanym. Za wszelką cenę musicie jednak zaufać tym cząstkom waszej osobowości, które wyróżniają was spośród innych i sprawiają, że jesteście niepowtarzalni. Nawet jeśli wyróżniająca was cecha jest dziwna czy nieakceptowana.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć