myślę o tym codziennie. wciąż bezsensownie zastanawiam się gdzie podziało się moje szczęście. boję się tego czym się stałam, ale pociąga mnie to. pociąga mnie do myśli, które są jak kokaina dla narkomana. zaskakuje mnie fakt, że jestem sama. jestem sama pośród tego fałszywego szczęścia, które mnie otacza. może po prostu nie potrafię go dostrzec? możliwe. ale nie potrafię też tego zmienić. to wszystko. źle się czuję. jak zawsze.
|