 |
Nie macie pojecia jakie to jest trudne gdy z dnia na dzien musimy przestac kochac bliska Ci osobe.
|
|
 |
Juz tyle razy mowilam sobie zeby sie tak na Niego nie patrzec , by nie usmiechac sie do niego ale gdy tylko sie spotkamy to zapominam o calym swiecie i dalej to robie. Dopiero po pozegnaniu dochodze do siebie i przypominam sobie ze mialam wkoncu tego nie robic.
|
|
 |
Gdy jestes ze swoja parwdziwa miloscio to wiesz co to znaczy prawdziwe szczescie.
|
|
 |
Mowisz ze mam skonczyc z ta pierdolona blazenada ? Mowisz i masz. Zegnam.
|
|
 |
Za kazda lza kobiety stoi facet.
|
|
 |
Jest w moim zyciu mezczyzna do ktorego w kazdym momencie moge przyjsc i wyplakac sie w ramie. Wiem ze moge na niego liczyc . Przytuli , da buziaka i powie ze damy rade. To jest podstawowy element by mnie pocieszyc i ty dobrze o tym wiesz ;* A. ;*
|
|
 |
Siedze w pokoju , pisze na moblo, popijam tigera i placze jak glupia zamiast wziac sie w garsc i dzialac. Wiem ze to bylby dobry plan ale nie mam sily wstac i udawac ze jest dobrze.
|
|
 |
Bylam dla ciebie tylko pocieszeniem ? Dziwka do ktorej mogles przyjsc po klotni z "kolezanka"? Wybacz ale ja sie tak nie bawie.
|
|
 |
Przepraszam, że sprawiłam Ci przykrość nazywając Cię idiotą. Myślałam ze już to wiesz.
|
|
 |
`I Ty to wiesz, choćbym miał iść za drobne. Nigdy nie poddam się, nie zostawię Cię, bo Kocham Cię na dobre i na złe.` Vixen.
|
|
 |
znajomy z rezerwą spojrzał na lądującą przed nim kartkę-do pierwszego przeczytanego zdania. - eee, proszę pani, takie ankiety to ja mogę ciągle wypełniać, same piątki był miał. - rzucił zaznaczając już odpowiedzi na pierwsze kilka pytań. po chwili zauważyłam, że się waha, więc spojrzałam mu w kartkę, żeby ogarnąć co sprawiło mu problem. pięć odpowiedzi na proste 'jaki alkohol preferujesz?' i jego długopis, który w dwie sekundy otoczył kółkiem pierwsze pięć liter alfabetu przy wyborze. - no chuj, wszystkie są zajebiste. - powodzenia z wysuwaniem zapowiadanych wniosków z tej ankiety.
|
|
 |
odpuść. uważałam i mam tą pewność, że nawet jeśli wypowiedziałam jakąś obietnicę to względem samej siebie, a nie twojej osoby. nie przyrzekłam ci, że będę silna, nigdy. choć, zapewne, mruknęłam to pod nosem do siebie, jako cichy plan na przyszłość, zrobię na co będę miała ochotę. a teraz chcę się po prostu napić, dużo napić, przestać myśleć, zmyć barwy rzeczywistości i na moment poczuć się lepiej, bo tak-dopuściłam do siebie tą toksyczną pustkę. a ty, o ile chcesz się przydać, postaw mi kolejkę.
|
|
|
|