 |
Ideały się stały jakieś niewyraźne, wiem.
To straszne, bo kiedyś były moje, własne.
I tracę je, tak samo jak tracę Ciebie i sens.
Znów krzyczy mi o tym w pysk, kolejny pusty w myśli dzień.
Już nie wiem sam czy tego chcę, nie wiem co wokół dzieje się.
Nie mów kim byłem, że się zmieniłem, nie prowokuj mnie..
|
|
 |
Tysięczny raz nasz mały świat kocha zwlekać.
Wypadkowa dekad, pustych słów i mocnych przeżyć.
Kochamy fart, tylko na to umiemy poczekać.
Szukaj bogów na ulicach, łatwiej jest w nich wierzyć.
|
|
 |
Tu pośród martwych dusz, kurz opada wiele wolniej. Co rano trzeba wstać, a co wieczór zapomnieć.
|
|
 |
Nie chcę witać dnia, który wieczorem znowu przeklnę.
|
|
 |
Na wskroś przeszywają mnie zmęczenia dreszcze Ten ktoś.. Nie wiem ile czekać będzie jeszcze. Bo choć kolorowe staje się powietrze, to zwiększa się pomiędzy nami przestrzeń.
|
|
 |
Za wzrokiem zaraz idą moje ręce.
|
|
 |
"Tego chciałaś."
Praca na granicy fizycznych możliwości po 13h dziennie, do tego zapalenie płuc bez możliwości wzięcia wolnego, serce już nawet nie złamane, tylko przepuszczone przez rębak, brak jakichkolwiek perspektyw, brak sensu, brak chęci do życia, żadnych szans na spokojny sen, spokój wewnętrzny, czy szczęście. TAK KURWA, na pewno TEGO właśnie chciałam.
|
|
 |
Kompromis może wstać i wyjść.
|
|
onna dodał komentarz: do wpisu |
14 września 2015 |
 |
Uwielbiam słyszeć 'jesteś moja'. Uwielbiam, kiedy z taką lubością to podkreślasz jednocześnie przyciągając mnie do siebie. To takie niesamowite: należeć do kogoś, być przez kogoś chcianym, być dla kogoś tak ważnym, że nie mógłby już bez ciebie zasnąć.
|
|
 |
Pójdźmy gdziekolwiek, gdzieś razem. Rozmawiajmy długo i dużo, i o wszystkim, i szczerze, i złap mnie za rękę pomiędzy zdaniami. Ściśnij mocno moją dłoń i uśmiechnij się lekko, a ja uznam, że tak właśnie powinno być. Nie uciekajmy, jeśli zacznie padać. Nauczmy się kochać listopad. Pójdźmy jeszcze na długi spacer i później możemy iść do Ciebie. Zróbmy malinową herbatę i usiądźmy przy kominku na ciepłym kocu. Jeśli nie masz kominka, to wyobrazimy go sobie, to żaden problem. Nie całuj mnie. Jeszcze nie. Będę czuła się bezpiecznie i oprę się o Ciebie. Zasnę, wtedy pozwól mi po prostu spać na swoich kolanach. Możesz pocałować mnie w czoło i pogłaskać po plecach. Uśmiechnij się, jeśli zacznę cicho chrapać. I zacznij mnie kochać.
|
|
 |
Mieć z kim chodzić na wesela. Z kim spędzać wieczory,weekendy, święta, wakacje. Z kim spać i kochać się nocami. Z kim rozmawiać o wszystkim i o niczym. Kupować mu koszule w kratke i szare bluzy. Ubóstwiać jego zapach. Być dumnym z niego za to jakim jest wspaniałym człowiekiem. Przedstawić go rodzinie jako najważniejszego. Oglądać z nim filmy, wygłupiać się jak małe dzieci. Być bezgranicznie i obrzydliwie szczęśliwym. Tak, tego mi teraz potrzeba.
|
|
|
|