 |
Wmówiłeś mi, że będziesz tym, który opatrzy moje poranione serce i uleczy schorowaną duszę. Uwierzyłam w to. Do czasu kiedy uświadomiłam sobie, że ja wciąż krwawię, bo jak na nieszczęście okazałeś się być chorobą,
nie lekarstwem..
|
|
 |
Życzę Ci abyś był szczęśliwy. Z nią, ale szczęśliwy..
|
|
 |
Ta miłość wciąż trwa i wiem, że trwać będzie nadal.
Z Nim czy bez Niego, ale będzie..
|
|
 |
Od tamtej pory nie pocałowałam innych ust. Nie napawałam się ciepłem innego ciała. Nie muskałam wargami innego policzka. Nie zachwycałam się delikatnością innej skóry. Nie byłam noszona na innych rękach, ani tulona w innych ramionach. Nie pozwoliłam sobie na zbytnią bliskość innego mężczyzny, ani z żadnym nie milczałam o miłości, tak jak z Tobą.
A ty, ile razy już zapominałeś o mnie, oddając swój oddech innej..
|
|
 |
Udało się nam to niespotkanie..
|
|
 |
Wiesz, zawsze myślałam, że jeszcze się zobaczymy. A dziś zabijam
w sobie to pragnienie utwierdzona w przekonaniu, że dużo łatwiej
kochać jest wspomnienie o kimś, niż żywego człowieka..
|
|
 |
I nagle zaczynasz się zastanawiać, jak pustka może być tak ciężka?
|
|
 |
A jak wrócę musimy się w końcu napić.
Upić.
Upierdolić tak jak dawniej.
|
|
 |
Otwórz się. Wpuść do swojego serca kogoś, kto rozumie Ciebie, Twoje poczucie humoru, Twoją muzykę, Twoje marzenia. Nie umawiaj się z kimś, kto zamyka Ci oczy na cud, jakim są Twoi przyjaciele, Twoja rodzina i Ty sam. Znajdź kogoś, kto sprawia, że się uśmiechasz, śmiejesz i bujasz w obłokach przez całą drogę do domu.
|
|
 |
Otworzyć się po to żeby zostać zranionym.
|
|
 |
Nie ma go od kilku długich miesięcy, ale nadal jest wszędzie. I zarazem nigdzie.
|
|
|
|