|
|
Jego oczy, jego bluza, jego mina gdy mnie widzi, jego głos wyłapywany z tłumu,
jego zapach, jego uśmiech, jego urok i ja miotająca się pomiędzy strachem przed odrzuceniem,
a wizją bajecznego szczęścia.
|
|
|
- nie wiem co się ze mną dzieje. chodzę przybita. nawet już nie potrafię udawać uśmiechu. cały czas myślę o nim. to jest chore. nie mam chwili bym tego nie robiła. bez przerwy. nie potrafię sobie poradzić z myślą, że coś może mu się stać. nie mogę znieść tego, że jest smutny, coś go boli. nie wiem co się dzieje. - to się nazywa zakochanie.
|
|
|
godzina 20:19- do zakochania jeden krok!
|
|
|
to z nią po zjedzonej kiełbasce weszłam na karuzelę. jak się darłyśmy. moja mama słyszała nas z odległości stu metrów. to my zjadłyśmy całą pizzę i po trzy gałki lodów o smaku kawowym. to my przetańczyłyśmy pół nocy, a drugie pół nocy przegadałyśmy. to my nie możemy bez siebie żyć, a dzień bez rozmowy z nią, jest jak dzień bez tlenu. to z nią oglądam zachody słońca i wieczorne niebo w przeróżnych kolorach. to z nią dzieje się wszystko co czyni mnie szczęśliwą. mam nadzieję, że Ciebie też. i jeśli bym miała poświęcić wszystko, włącznie z życiem, nie zastanawiałabym się ani chwili. jesteś częścią mnie. więcej. jesteś moją najlepszą. ps.: kocham Cię nad życie!
|
|
|
i będzie jutro zajebiście z moją love.love.love!
|
|
|
nie ma Cię na gg. nie masz nic na koncie. miałam się Ciebie zapytać o jutro. raczej nie pogadamy. chcę spróbować. nie wiem na czym stoję. bywa różnie, ale się nie poddam! choćby nie wiem co, będę walczyć o nas do samego końca. i nie ważne co myślą inni. już nawet mnie to nie obchodzi. pokonam swoją nieśmiałość i głupie zahamowania. będę walczyć. nie poddam się. do końca.
|
|
|
nie wiem, czy będzie nam dobrze razem. ale cholera. chociaż spróbujmy!
|
|
|
chodziłam spać o trzeciej, a wstawałam o szóstej. wiesz, nie przeszkadzało mi to wcale. moje spuchnięte oczy od niewyspania, to nic. miałam wtedy nieziemską siłę. mogłam przenosić góry, uśmiechać się do największych dziwek w szkole. to były najszczęśliwsze dni mojego życia. dla mnie byłeś tylko Ty. nasze codziene rozmowy były jak paliwo, dzięki któremu byłam w stanie udźwignąć ciężar codzienności, a nawet uwierzyć w spełnienie marzeń. to było piękne. nacisk na słowo piękne.
|
|
|
pijąc rumianek rozmyślam o Twoich zielonych oczach.
|
|
|
siema. tak sobie dzwonię powiedzieć Ci, że Cię kocham.
|
|
|
jak dzisiaj padało. to zbyt słabe słowo. lało jak z cebra! biegałam po łące jak dziecko. beztroskie i słodkie. wróciłam do domu mokra. kapało ze mnie. ale to nic. chociaż na chwilę mogłam zapomnieć.
|
|
|
nawet nie wiesz co czuję jak moja najlepsza przyjaciółka opowiada mi o Twoich ukradkowych spojrzeniach.
|
|
|
|