 |
w tym momencie marzyłam, żeby jak najszybciej uciec z próby. od razu pobiegłam do M. zdecydowałyśmy się na spacerek, piątkowy wieczór to spełnienie marzeń chyba każdego ucznia. po zakupie kawowych jeżyków i pomarańczowych tymbarków usiadłyśmy na ławce. M. wzniosła toast " wypijmy za tych frajerów ". tak! za tych beznadziejnych tchórzy. i będziemy jutro wyglądać zajebiście. nie będą mogli przestać na nas patrzeć. nie darują sobie, że wypuścili takie skarby. a więc jeszcze raz. śmiałym i pewnym głosem! wypijmy za tych frajerów! aczkolwiek nagły przypływ rozumu w ich mózgach jest raczej mało prawdopodabny.
|
|
 |
więc co miałam zrobić. rzucić Ci się na szyję i ucałować? nie rób sobie żartów chłopczyku.
|
|
 |
spróbuj choć raz odsłonić twarz i spojrzeć prosto w słońce .
|
|
 |
i wszystko o czym myślę to jak sprawić żebyś o mnie pomyślał .
|
|
 |
Ona cały czas sie śmieje, ale śmieje się, żeby nie płakać
|
|
 |
wciąż do przodu, już nie spojrzę więcej w tył...
|
|
 |
Oskarżam Cię o łez strumienie..
|
|
 |
Cokolwiek prawdziwie się zaczyna ...
nigdy się nie kończy
|
|
 |
bo do mnie anioły wchodzą bez pukania i kawe mi słodzą uśmiechem
|
|
 |
Do twarzy mi w smutku , zaprzyjaźniłam się z nim nawet ...
|
|
 |
i znów Cię zobaczę, i znów wszystko wróci, i znów się zacznie, i znów się skończy, i znów będę cierpieć.
|
|
|
|