 |
|
czasem, opcja, która wydaje się nam tą najgorszą, jest jedyną słuszną
|
|
 |
|
- nie można z dnia na dzień przestać kochać
- ale można znienawidzić
|
|
 |
|
mój szeroki uśmiech, to tylko jeden z wielu skutków ubocznych, które wywołujesz
|
|
 |
|
nie wyprowadzaj mnie z błędu, pozwól mi w nim tkwić, a najlepiej przyłącz się do mnie, posiedźmy razem w świecie wyściełanym pięknym kłamstwem
|
|
 |
|
nie potrafię ścierpieć kłamstwa, nie mogę już patrzeć na tych wszystkich fałszywych ludzi, nie mogę znieść tej sztuczności, udawanej przyjaźni i ledwie szczerej tolerancji
|
|
 |
|
marzę, byśmy za kilka lat się spotkali, chcę patrzeć na twoje cierpienie, chcę widzieć ból w twoich oczach, gdy spostrzerzesz że jestem szczęśliwa, gdy dotrze do ciebie że też mogłeś być szczęśliwy, ale wybrałeś inną drogę, drogę, którą zdecydowałeś się podążać beze mnie
|
|
 |
|
gdzie podział się ten mężczyzna z zasadami, do którego zaufanie pojawiało się niemalże natychmiastowo?
|
|
 |
|
naucz się prosić o wybaczenie, sądzę że jeszcze niejednokrotnie ci się to przyda
|
|
 |
|
nie umiesz mnie już wyprowadzić z równowagi, mimo twoich usilnych prób, ja wciąż nie potrafię choćby udawać przejętej, ale śmiało, próbuj dalej, to się zaczyna robić zabawne
|
|
 |
|
mniejsze zło nie zawsze oznacza większe dobro
|
|
 |
|
absurd, nigdy cię nie opuściłam, zawsze byłam przy tobie, wystarczyło tylko słowo
|
|
|
|