 |
Minęły 3 pieprzony dni, od kiedy mam Cię na bloku
3 jebane dni, kiedy Cię totalnie ignoruje i traktuje jak powietrze. 3 dni mojej wewnętrznej męki. Zawsze Cię już będę kochać, ale wybrałam mniejsze zło. Podpisanie umowy zbliża się wielkimi krokami, a ja cały czas się zastanawiam czy to aby napewno dobry krok. Czy to naprawdę dobre rozwiązanie. Nie wiem co robić. Przepraszam za wszystko, przepraszam, że cholernie za Tobą tęsknię...
|
|
 |
Wybrałam mniejsze zło, to nic, że płacze wracając do domu. To nic, że boli w chuj. Wszystko to nic...
|
|
 |
Dzien 2 : tragedia to mało powiedziane, tęsknota rozpierdala mi serce, ale duma nie pozwala się odezwać. Dalej mijamy się bez słów. Kiedyś może to przetrawie, kiedyś może przestanę Cię kochać. MOZE...
|
|
 |
Nienawidzę ludzi, nienawidzę samej siebie. Ludzie Cię zmierzają z gownem, zdeptaja jak robaka, ale nikt nie.zapyta dlaczego. Dlaczego zrobiłam, tak , a nie inaczej. Jak się czuje sama ze sobą, co czułam wtedy. Najpierw pierdola że rozumieją i tak dalej, szukają wyjścia z sytuacji, a później na prawo i lewo klapia krzykiem jaką jestem zła. Nie Kurwa, nie jestem. A jak nawet jeden to ja będę z tym żyć dalej, nie Wy. Nienawidzę Kurwa swojego życia i osoby, którą co rano oglądam w lustrze. A najbardziej, nienawidzę Boga, że pozwolił na to wszystko, bo to nie był przypadek.
|
|
 |
Już nigdy więcej nie dotkne Twoich ust, nie poczuje Twojego zapachu. Już nigdy nie zrobisz mi porannej kawy i nie przerzucisz mnie przez ramię. Nigdy już nie będziemy oglądać razem bajek, wtuleni w siebie przy herbacie. Nigdy już się nie spotkamy poza pracą. Nie będziemy całymi dniami wisieć na telefonie i na kamerce
Nie będziesz trzymał mojej dłoni i nie będziesz mnie nosić na rękach. To boli, cholernie boli, ale musimy kochanie żyć dalej. Skończyła się tylko nasza historia, ale życie trwa nadal. Tęsknię okrutnie, wiem, że Ty też. Ale trzeba w końcu postawić tą jebana kropke nad i. To i tak nie miało prawa bytu. P.s zawsze Cię bede już kochać...
|
|
 |
Zrozumieliśmy oboje, ta 10 minutowa przerwa ciągnęła się jak wieczność. Piliśmy tą jebaną czekoladę, przeglądałeś nasze zdjęcia, ja nerwowo paliłam papierosa za papierosem. Kiedy przerwa dobiegła końca, po raz ostatni powiedziałeś " Kocham Cie", przutuliles mnie jak kiedyś i już wtedy wiedzieliśmy oboje, że to co miało trwać jeszcze dwa lata się skończyło, że mimo tego uczucia, chęci i upartosci - przegraliśmy. Otarlam Ci lze, zrobiłeś to samo. Po czym wróciliśmy udając, że wszystko jest ok. Że nic się nie stało, staliśmy się dla siebie, dla innych obojętni. Już nie słychać naszego śmiechu, a ludzi mijamy bez slowa. Każdy widzi, każdy zaczyna rozumieć i się domyślać. Ale my idziemy w zaparte. Nadszedł nasz koniec, mimo, że serce pęka z żalu, a łzy płyną wzdłuż twarzy. Koniec.
|
|
 |
Odejdź, zniknij. Wyjedź i daj mi spokój, te słowa padły z moich ust, mimo, że tak naprawdę nie chciałam ich powiedzieć. Mimo, że tak naprawdę modliłam się o to byś został. Odszedłeś, milczaleś. A ja z każdym dniem coraz bardziej cierpiałam. Wczoraj, kiedy chwyciłeś mnie za rękę, popatrzyłeś mi w oczy mówiąc, że nie potrafisz, że kochasz i jestem dla Ciebie wszystkim. Miałeś gdzieś, ze wszyscy na to patrzą, że będą gadać teraz tylko o tym. To była nasza chwila, moment w którym liczyliśmy się tylko my. A ja wtedy zrozumiałam, jak bardzo Cię kocham, jak dużo dla mnie znaczysz, jak bardzo tęskniłam...
|
|
 |
Chciałam to zabić. Siedziałam w kompletnej ciszy dwa tygodnie, Ty zresztą też. Poza tym żalem obustronnym w oczach, nie padały żadne słowa, nic nie pisaliśmy, mijalismy się bez słowa. Tylko te cholerne oczy. Tylko.ten cholerny smutek. Zapytałeś w końcu dlaczego.
|
|
 |
Nigdy nie sądziłam, że aż tak można kochać drugą osobę.
|
|
 |
Tak naprawdę nie wiem po co mi to było. Życie za wszelką cenę tym co było, albo w sumie tym co nigdy nie przyszło, przecież większość siedziała wyłącznie w mojej głowie. Wmawiałam sobie szczęście, a tak naprawdę każdego dnia spadałam w dół, aż z impetem uderzyłam o ziemię. Zabawne prawda? To co miało mnie uskrzydlać prawie mnie zabiło, a ja przez dłuższy czas niczego nie zauważyłam. Miłość oślepia i otępia. Przekonałam się o tym na własnej skórze tak bardzo, że nie wiem czy nadal chciałabym jeszcze się zakochać. / napisana
|
|
 |
Wynoś się. Spakuj swoje wszystkie rzeczy, zatrzaśnij za sobą drzwi i wyjdź. Nie chcę Cię już w swoim otoczeniu, głowie, sercu, podświadomości-po prostu zniknij. Pragnę budzić się po wschodzie słońca z wymalowanym uśmiechem na twarzy. Bez złości, rozczarowania, złego humoru. Chcę po prostu być tak bezwarunkowo szczęśliwa. Nie chce rozpamiętywać więcej i przywoływać tych okropnych, złych wspomnień. Wystarczająco namieszałeś w moim życiu. Wystarczy już tych przepłakanych nocy, tabletek nasennych-bym mogła choć na chwile zapomnieć o całym tym syfie, który wkradł się do mojego życia. Naprawdę, kurwa, dość już tych niechcianych przykrych słów i wbijania sobie sztyletów w serce. Kiedy w końcu po raz tysięczny pojawiasz się w moim życiu, gdy wszystko zaczyna się układać, znowu wszystko rujnujesz i sprowadzasz do parteru. Żalu, wyjdź, zniknij, ulotnij się./shoocky
|
|
|
|