 |
|
- znaczenia?! nie mogłeś sobie odpuścić co?! jak było? dobrze?! jaka była?! lepsza ode mnie?! no mów! - krzyczała w niebo głosy, nadal go uderzając. - uspokój się! zachowujesz się jak ostatnia desperatka. - powiedział, starając się ją objąć. - desperatka?! dopiero zobaczysz desperatkę! - wykrzyczała, rzucając butelką czerwonego wina, przygotowaną specjalnie na tą okazję prosto w nieskazitelnie białą kuchenną, ścianę. butelka rozbiła się na setki małych kawałeczków. wino spływało po ścianie, zostawiając za sobą czerwoną plamę. - co Ty wyrabiasz?! - podniósł głos. - nie wybaczę Ci tego, rozumiesz?! nie wybaczę! - pełna amoku, wzięła kuchenny nóż, leżący na blacie. - nie wybaczę! krzyczała, zadając cios za ciosem w jego klatkę piersiową. upadł. uklękła nad nim, zadając kolejne ciosy. - Ty sukinsynu ... szeptała, opadając z sił. położyła głowę na jego zakrwawionej koszuli i wybuchając spazmatycznym płaczem, nasłuchiwała jego ustającego tętna. patrzyła na jego powolną śmierć. (cz. 2)
|
|
 |
|
uwielbiam zimę. kocham ten stan, kiedy idę przez ulicę całkowicie pokrytą białym, migoczącym puchem, gdy nade mną wisi cudowne, pomarańczowe niebo a spod moich przemokniętych butów, wydaję się to specyficzne skrzypienie śniegu. uwielbiam wieczorami siedzieć koło grzejnika z kubkiem gorącej herbaty i opatulona kocem, wypatrywać przez okno tańczące śnieżynki. wyglądają jak małe, niewinne łzy szczęścia. ubóstwiam zimowe refleksje nad samą sobą. planuję co chcę zmienić, wraz ze schodzącym śniegiem i nadchodzącą wiosną.
|
|
 |
|
czas zmienia pozbawia uczuć nieraz...
|
|
 |
|
jako mała dziewczynka wierzyłam w miłość i księcia z bajki... Urosłam.
|
|
 |
|
Co rano każą nam wstać , umyć twarz przed lustrem potem nakleić na nią uśmiech... Więc , otwieram oczy aby przerwać ten maras , a rzeczywistość budzi mnie swym czułym 'spierdalaj'
|
|
 |
|
Codziennie próbowała zabawą szarość dnia zabić
|
|
 |
|
Nie po to kocham, nienawidzę, przepraszam, żeby poczuć fochy świata przez które się później staczam
|
|
 |
|
Bo wiele rzeczy boli, inspiruje, wkurza. życie jest piękne ale czasem kaleczy jak róża
|
|
 |
|
Wspominasz to co było, unosisz się w powietrzu. Chciałbyś cofnąć czas, po to by dzisiaj nic nie czuć.
|
|
 |
|
Tak łatwo tu zwariować, minąć się z prawdą ten nonsens mnie zbudował, ja próbuję się ogarnąć
|
|
 |
|
Zamknięte drzwi Już nie chcę ich otworzyć, klucz w zamku tkwi Uwierz mi sama żałuję różnych chwil
|
|
 |
|
nie wiem jak Ty , ale ja tu gram o wszystko .
|
|
|
|