 |
To jeszcze nie jest nasz czas, musimy przyzwyczaić się, że nie jesteśmy gotowi na relację, którą się otuliliśmy. Brakuje nam pewnych cech, skromnych uczuć i siebie obok. [lajfisbrutal]
|
|
 |
Coraz częściej pojawiasz się w moich myślach. Coraz bardziej dociera do mnie jak nieludzki ból Ci zadałam. Coraz więcej łez spływa po moich policzkach i coraz mocniej żałuję, bo dzisiaj wiem jedno - tylko Ty byłeś osobą, która naprawdę mnie kochała.
|
|
 |
Nie pytaj co u mnie, bo nie lubię przeklinać, nie pytaj jak między nami, bo nie potrafię dobrać odpowiednich słów. Polej mi kolejny kieliszek, obstaw fajka i usiądź obok czekając, aż słowa same zaczną cisnąć się na usta. Jest ich wiele, krzątają się w mojej głowie, ale boją się wypłynąć z myśli, bo nie chcą byś odszedł. Nie potrafię ranić, wystarczy moje cierpienie, wolę być słabsza, ale wiedząc, że jesteś tam szczęśliwy. Idzie Ci świetnie, radzisz sobie bez rodziny i dajesz radę z przeciwnościami. Odpuszczę sobie kazanie, nie będę zawracać Ci głowy, ale czasem naprawdę dobrze by było byś dał o sobie znak i zapewnił, że jesteś bezpieczny. Martwię się i choć za kilka dni znów Cię zobaczę to boje się, że wszystko co dobre pryśnie.. [lajfisbrutal]
|
|
 |
Ja naprawdę w Nas wierzyłam, wierzyłam w każde Twe słowo, ufałam bezgranicznie, stawiałam obłudną miłość na samej górze piramidy potrzeb. Niepotrzebne kłótnie, bolesne słowa wpajałam w nie pamięć. Stałam się zupełnie inną osobą, ograniczałam swe zajęcia. Robiłam wszystko by Cię nie zawieźć, łudziłam się, że z każdym dniem będzie coraz lepiej, a nasza miłość będzie wstanie przetrwać. Ale też bardzo szybko zawiodłam się na Twej osobie. Wbiłeś prosto w serce sztylet i choć powinnam Cię za to znienawidzić ja swą miłością rozpalam każdą swą cząstkę, by spokojne poczekać na daną chwilę i móc w samotności zakończyć kilka czynności. [lajfisbrutal]
|
|
 |
W noc taką jak ta zasiadam przy komputerze, układam dłonie na klawiaturze i tworzę. Komponuję, sklejam i doczepiam każdy wers, stylizuje zupełnie nowy styl i przyjemny naszym sercom bit. Roztrzepuję swe wspomnienia, obumieram zażalenia, aby wyznać miłość nie do odrzucenia. [lajfisbrutal]
|
|
 |
Próbowałam, naprawdę próbowałam nie wpaść w ten pieprzony harmider. Obiecałam sobie, że zajmę się rodziną i przyjaciółmi, a chłopaków zsuwałam na dalszy tor. Wcale nie potrzebowałam czułości, namiętności i słodkości. Miałam przyjaciół, łudziłam się, że to mi wystarczy, ale stawiając nas po roku ponownie na swej drodze ogromna gula stanęła mi w gardle, a słów zabrakło. Przetarłam swe żalem oblane tęczówki i próbując przejść obojętnie obok Ciebie przełknęłam ślinę. Nie udało się. Zakleszczyłeś się ze swym uczuciem. Ująłeś mnie swą czułością i pozwoliłam Ci wziąć za mnie odpowiedzialność. W pochmurną noc jak ta wyszeptaliśmy sobie dwa pełne uczuć słowa i nie mogąc opanować szczęścia wpadliśmy w siebie po uszy. Roztańczyliśmy się w swej namiętności i stojąc na środku ulicy oddaliśmy się tej chwili jak i magii. Poczułam obumarłe stado motyli i wtedy znów rozpoczęłam nowy rozdział swego życia. Lecz tym razem z Tobą. [lajfisbrutal]
|
|
 |
Boże pobłogosław chociaż tę miłość, którą wystawiłeś na próbę. Niech pył namiętności uskrzydla nasze więzi i ukoi ciepłym warkoczem promieni nasze uczucie, byśmy nie stracili nadziei. By kilometry, które nas dzielą prowadziły wyłącznie do miejsc, które nie prowadzą tylko do naszych snów. Szepnij mi na ucho od czasu do czasu czy jest tam bezpieczny i dbaj o Niego. Przyglądaj mu się z góry i odmawiaj jakichkolwiek przyjemności, które mogą jedynie doprowadzić Go do zguby. Chcę by był zdrowy, otul go opieką i nie pozwól skrzywdzić. Zezwalaj by wracał częściej i napawał mnie szczęściem. Podeprzyj naszą wiarę w ten związek i nie pozwól nikomu go zrujnować. Rzadko kiedy Cię o coś proszę, także błagam byś spełnił te jedno życzenie i miał go w swej opiece. Przyglądaj się mu częściej i ratuj przed kłopotami. Rozstaw każdy pionek soczystej gry w idealnym porządku, byśmy tylko mieli się dla siebie. [lajfisbrutal]
|
|
 |
Nie wiem już kto tak naprawdę jest uwięziony. Ja w twoich ramionach czy Ty w moich myślach [lajfisbrutal]
|
|
 |
Być może za kilka lat spotkamy się gdzieś przypadkiem i pójdziemy razem na kawę. Porozmawiamy wtedy, na spokojnie, zmienieni przez kolejne kilogramy doświadczeń. Uśmiechniemy się do siebie - nieco poważniej, bez dawnej namiętności. We wspomnieniach kilka razy przewiną się wybrane wspólne chwile, lecz przede wszystkim - prawdopodobnie powiem Ci prawdę. Opowiem Ci, co się wydarzyło, w jakiej kolejności, pozwolę Ci zrozumieć. Za kilka lat, bo teraz nie potrafię. Teraz nie chcesz mnie słuchać, nie wierzysz i nie ufasz. Teraz uważasz, że usilnie próbuję zepsuć Ci życie podczas kiedy właściwie nie mam w tym udziału. Teraz mi jest właściwie obojętne, co o mnie myślisz, a wówczas powiem Ci to tylko po to, żebyś zrozumiał jak bardzo pomyliłeś się co do rzekomej zmiany mojej osoby i odczuć mojego serca względem Ciebie.
|
|
 |
[2] Dopowiedział, zanim odsunął się na kilka centymetrów. Pochylił głowę i lekko musnął moje wargi, a kiedy lekko je rozchyliłam od razu zrozumiał jak mi się podoba, jak bardzo Go chcę z tym wszystkim, co sobie tak pięknie wyobrażamy. Po pocałunku zaczerpnął powietrze i już otwierał usta, by coś powiedzieć, lecz przyłożyłam Mu do nich palec - ... najlepiej. Czuję - mruknęłam, a On potwierdził to szczerym uśmiechem.
|
|
 |
[1] Zmieniłam pozycję, siadając po turecku na ławce i przypatrując Mu się dokładniej. Na oko zaczęła się już trzecia godzina naszego przebywania w parku na rozmowie. - Daj mi trochę czasu, a obiecuję, że będzie nam najlepiej na świecie - powiedziałam szeptem. Jego wzrok intensywnie przewiercał mój. Przybliżył dłoń, a podczas mówienia kolejno zaczął muskać moje włosy, przechodząc następnie na twarz - od policzków, przez nos, dochodząc do ust. - Mogę siedzieć tu z Tobą kilka dni i marznąć, a zarazem starać się ogrzewać Ciebie swoim ciałem, i będzie mi najlepiej na świecie. Kiedy Cię słucham, jest najlepiej. Gdy milkniesz i z uwagą przysłuchujesz mi się, czuję się równie cudownie. Kiedy milczymy i uśmiechamy się przez kilkanaście sekund do siebie, jestem w niebie - zbliżył się i zamknął mnie w ramionach. - Ciii, wiesz, że w tej ciszy słyszę jak Ci bije serce? Kiedy Cię przytulam wiem, że nie ma niczego lepszego na świecie.
|
|
|
|