 |
|
Gdy wchodziłam na gadu witałeś mnie zawsze średnikiem i gwiazdką , a teraz juz tego nie ma , jest tylko cisza.
|
|
 |
|
Co do nauki - bardziej mnie rozprasza kiedy się nie odzywasz niż kiedy piszesz cały dzień i błagasz o spotkanie.
|
|
 |
|
Co do nauki - bardziej mnie rozprasza kiedy się nie odzywasz niż kiedy piszesz cały dzień i błagasz o spotkanie.
|
|
 |
kiedyś czekałam 20 min na przestanku by jechać tym samym autobusem co Ty i zobaczyć Cię choć z daleka, dzisiaj jadę pierwszym lepszym byle nie z Tobą.
|
|
 |
|
i gdy teraz pomyślę o nas,o tym,że kiedyś całowałam i przytulałam takiego chuja jak ty, nie pozostaje mi nic innego jak kulturalnie pójść do łazienki i zwymiotować, pozdro.
|
|
 |
facet się nie domyśli, nie zgadnie, ani nie wpadnie na to sam. jemu trzeba wszystko wyłożyć, najlepiej przeliterować, zobrazować i zaśpiewać, może wtedy zrozumie. / lu.bie.to
|
|
 |
Miałaś kiedyś tak, że przez kilka miesięcy nie kasowałaś sms od niego bo było Ci poprostu żal ?
|
|
 |
Twierdził, że razem są w stanie wszystko pokonać. Że skoro tyle już przeszli, masę wzlotów i upadków to dadzą sobie ze wszystkim radę. A potem sam w to zwątpił, wolał wyjechać..
|
|
 |
Początek był taki jak zawsze. Ona - szara myszka, On - wyluzowany gość, zarywający do większości lasek. Spodobał się jej. Spotykali się, jej zaczęło zależeć, a on ją wykorzystał. Zapomniała. Naprawdę zapomniała. Wkońcu przypomniał o swoim istnieniu. Rozkochała Go w sobie i była dumna, że udało się jej zatrzymać przy sobie największego babiarza. A potem tak poprostu to spierdoliła jednym pstryknięciem palca...
|
|
 |
To był cios w samo serce. On wyjechał a ona została sama z tym wszystkim.
|
|
 |
Chciała być dla niego całym światem a okazała się jednorazową przygodą..
|
|
 |
- To może powiesz mi co wtedy się wydarzyło między Tobą a NIM, bo słyszałem, że ostro było.
- Kto Ci tak powiedział
- Kolega.
- Który? Wkońcu był na tej impprezie więc go znam.
- Nie było go.
- więc nie miał jak się o tym dowiedzieć
- ON mi sam powiedział.
- Napewno nie.
- A znasz Go na tyle dobrze, żeby mieć pewność?
- [ chwila zwątpienia ] No nie, nie znam.
- No właśnie. Wiedziałaś wtedy, że mi na Tobie zależało a mimo to pozwoliłem Ci iść i zaufałem Ci a Ty zrobiłaś coś takiego.
- Przepraszam, to było pod wpływem.
- O zawsze tak robisz pod wpływem?
- Nie, to jednorazowy wybryk. Przepraszam.
- Teraz mnie to jebie.
- Nie mów tak. Próboujesz powiedzieć, że jestem szmatą?
- Jebie mnie to. za kilka dni, tygodni wogóle przestaniemy się odzywać do siebie. Ja będę tam, Ty tu.
- Naprawdę tego chcesz?
- Nie obchodzi mnie to.
- Aha. To już wszystko jasne. Jesteś skończonym chójem.
'Wyszła, trzaskając drzwiami. W tym momencie wszystko przestało dla niej istnieć. Wróciła do domu i płakała...]
|
|
|
|