  |
` chyba zbyt często się mijamy. Chyba za rzadko spoglądam Ci w oczy. Chyba spędzamy ze sobą za mało czasu. Dlaczego tak ciężko jest być nam razem? / abstractiions.
|
|
  |
` czasami, szukając szczęścia w kimś, kto w ogóle go nie posiada, nie dostrzegamy ludzi którzy robią rzeczy niemożliwe aby zapewnić nam wszystko co najlepsze. / abstractiions.
|
|
  |
` może to dziwne, ale wczesnym latem, kiedy po raz ostatni czułam na sobie jego zapach całe to rozstawanie było o wiele łatwiejsze. Wtedy obydwoje kierowaliśmy się emocjami. Ja nienawidziłam go za te wszystkie kłamstwa, ćpanie i kumpli. On miał mnie wręcz dosyć i pewnie cieszył się z tego, że odchodzę. Niestety z biegiem czasu coraz ciężej jest zapominać. Powraca nasz wspólny kontakt, czego tak bardzo się broniłam. Powracają wspomnienia i nadzieje. Mimo tego wszystkiego ja staram się być silna, przypominając sobie o wszystkich złych przeżyciach jakie mi przyniósł. Wcale nie chcę wracać, ale ciężko też zapomnieć. Często zastanawiam się jak długo będę musiała jeszcze cierpieć. / abstractiions.
|
|
  |
` nie chce już więcej patrzeć na ten cały zły świat. Zastanawiam się wtedy gdzie jest ten cały bóg. Gdzie on jest w momencie gwałtu niewinnych dziewczyn? Zamyka oczy kiedy ginie kolejny niczego nieświadomy człowiek bo jakiemuś sukinsynowi zachciało się prowadzić po pijaku? A alkoholik, uderzający swoją kobietę bo ta odstawiła mu kieliszek? On nie ma przy sobie boga? Nie rozumiem tego wszystkiego, a czas sprawił że nawet nie chce tego rozumieć. / abstractiions.
|
|
  |
` nie walczę z nim na argumenty. Nie wyrywam się kiedy po raz kolejny chwyta mnie kurczowo za nadgarstki i potrząsa z całych sił. Zrezygnowałam z wyrzucania kolejnych woreczków w kibel. Przestałam wytykać mu brak czasu dla mnie i całe wieczory dla kumpli. Już nie zbijam butelek z alkoholem o ściany pokoju. Nie zależy mi na złapaniu go z kolejną kochanką. Nie wiem czy to dobrze czy źle. Po prostu przestało mi zależeć. / abstractiions.
|
|
  |
Pije wyciskany sok, patrząc na bezdomnych, ulica to ich dom, na pewno nie wymarzony, gdzie popełnili błąd, pewnie myślą często o tym, każdy drżącą dłoń wyciąga po parę złotych, życie wysyła na front, nie daje żadnej broni, gonią wymarzony ląd, lecz nie każdy go dogoni, wielu miało boski plan, znam te historie, przez tydzień mieli szmal, dziś całe życie mają w torbie. / Paluch mistrzostwo !
|
|
  |
` czekałam bardzo długo i zastanawiałam się, kiedy w końcu znudzą Ci się te kłamstwa. Miałam też nadzieję, że przyjrzysz na oczy i zobaczysz jak ważny dla mnie jesteś, tym samym dając nam szansę na normalny związek. Codziennie stawałam przed Tobą z nową nadzieją na uratowanie tego o co tak długo walczyłam. Ale nie, Ty wszystko zniszczyłeś. Zniszczyłeś miłość, zaufanie i moją wytrzymałość ćpaniem. Brniesz w to do teraz, dając mi potwierdzenie dobrego kroku, który zrobiłam zostawiając Ciebie samego z tym gównem. / abstractiions.
|
|
  |
` pierdolę taki schemat. Nie chcę kurwa dziś słuchać o niczyich problemach. / chada
|
|
  |
` rzekomo nie boimy się niczego, a jak przychodzi miłość to każdy wymięka. / abstractiions.
|
|
  |
` dzisiaj już na polskim nie wypowiedziałabym Twojego imienia przy pytaniu nauczycielki o moją definicję szczęścia. Już nie maluję paznokci na Twój ulubiony, zielony kolor. Wyrzuciłam też szpilki w których tak bardzo Cię pociągałam wraz z tą piękną czarną sukienką. Pousuwałam numery każdego z członków Twojej rodziny, Twojego nie ma sensu bo i tak znam go na pamięć. Nie zdycham już wieczorami z cierpienia, leżąc w łóżku mokrym od łez. Mój umysł nie jest przesiąknięty Twoją osobą, a ciuchy Twoimi perfumami. Nie wychodzę już o pewnej godzinie wieczoru przed blok, aby zobaczyć Ciebie z papierosem w ręku. Próbuje zastąpić sobie czymś Ciebie, może dlatego wróciłam do mojej pasji sprzed lat. Robię wszystko, abyś nie był już częścią mnie więc oszukuję siebie na co dzień bo przecież serca sobie nie wyrwę prawda? / abstractiions.
|
|
|
|